Ceny złota mogą jeszcze sporo spaść, ale później nastąpi wzrost na niewidzianą dotąd skalę – czytamy w Business Insider.
– W ujęciu średnio- i długoterminowym pozostajemy przy prognozach wzrostu cen złota – mówi analityk Citi, Tom Fitzpatrick. Najpierw jednak ceny mogą się jeszcze obniżyć. – Takie dno widzieliśmy w październiku 2008 roku, kiedy uncja złota kosztowała 682 dolary. W ciągu trzech lat cena poszybowała do 1921 dolarów. Dziś podobna sytuacja oznaczałaby spadek do poziomu 1260 USD, a następnie – rekordowy wynik – 3500 USD za uncję złota do 2016 roku.
Fitzpatrick wierzy, że wspomniany trend wzrostowy znajduje wsparcie w fundamentach rynku złota, a przede wszystkim w limicie zadłużenia. – Złoto nigdy nie znajdowało się na „schodach do piekła” bardzo długo. – Biorąc pod uwagę, że limit zadłużenia będzie coraz wyższy, odzyskanie przez złoto swojej siły jest nieuniknione. Wiele „uznanych opinii” sugeruje, że przed końcem obecnej kadencji prezydenta USA (2016) amerykański dług publiczny wyniesie około 22 biliony dolarów.
Podobnym do analityka Citi głosem mówi coraz więcej osób z branży. Jak podaje agencja Reuters, Christian Baha, szef austriackiego Superfund i przedstawiciel branży funduszy hedgingowych w filmie Olivera Stone’a „Wall Street 2: Pieniądz nigdy nie śpi”, przepowiada, że w ciągu najbliższych 5-10 lat cena złota może wzrosnąć do poziomu między 3000 a 5000 dolarów.