Przejdź do treści

Awantura o Skarb Za Miliard Dolarów!

Nieopodal wybrzeża Kolumbii zlokalizowano najcenniejszy być może wrak w historii. Na podstawie dawnych listów przewozowych, prezydent Kolumbii Juan Manuel Santos ogłosił, że szacunkowa wartość zatopionego skarbu to blisko miliard dolarów. Nic dziwnego, że o prawa do niego rozpoczęła się ostra walka…

Hiszpański galeon San Jose poszedł na dno Morza Karaibskiego w czerwcu 1708 roku, po ataku brytyjskiego okrętu biorącego udział w wojnie o sukcesję hiszpańską. Zatonął w odległości ok. 16 mil morskich od portu w Cartagenie.

Choć badacze spodziewają się znaleźć na nim złoto, srebro i szlachetne kamienie o wartości miliarda dolarów, skarb może okazać się jeszcze większy. Jak podkreślają historycy, na statkach przemycano wtedy nawet 20 proc. ponad oficjalne cargo.

Gdy na początku grudnia Kolumbijczycy ogłosili ustalenie dokładnej lokalizacji wraku (przybliżone położenie znane było archeologom i poszukiwaczom już od blisko 300 lat), natychmiastowym protestem zareagowała firma Sea Search Armada.

Amerykanie twierdzą, że na poszukiwania wraku przez lata wydali już ponad 10 milionów dolarów, a lokalizację San Jose ustalono w 1982 roku, na co firma posiada stosowne dokumenty. Zgodnie z międzynarodowym prawem Amerykanie nie mogli eksplorować znaleziska, ale teraz – domagają się wszelkich praw.

Kolumbijska Minister Kultury zaproponowała im kilka dni temu wspólną wyprawę, podczas której ostatecznie zweryfikowane zostałyby ustalone przez amerykańską spółkę współrzędne. Jeśli jednak okazałyby się niedokładne, sprawa miałaby się zakończyć na korzyść Kolumbii.

Na to Amerykanie za nic nie chcą się zgodzić, ponieważ użyty przez nich 30 lat temu sprzęt lokacyjny nie był równie dokładny, co dzisiejsze radary i rozbieżność może sięgać nawet 200 metrów.

Tymczasem to dopiero dwie strony sporu. James A. Goold, amerykański prawnik który w podobnych sprawach reprezentował juz hiszpański rząd, podkreśla, że sądy przyznawały prawo do skarbu państwu, pod którego banderą płynął okręt. Czyli w tym przypadku – Hiszpanii.

Czytaj także:  Złoto: kamień filozoficzny Isaaca Newtona

Dodatkowo, ponieważ majątek na pokładzie San Jose to efekt „podboju Ameryk” i został zrabowany od lokalnej ludności, w tym mieszkańców Peru i Boliwii, można się spodziewać, że po wyłowieniu skarbu oni także upomną się o swoje.

Na podstawie National Geographic