Przejdź do treści

ZŁOTO: Brytyjczycy znów pomogli, Ameryka znów przeszkodziła

Miniony tydzień zapowiadał się dla złota wyjątkowo korzystnie. Metal zdołał utrzymać wypracowany przed weekendem wynik i wydawał się kontynuować marsz w kierunku 1375 USD za uncję. Niewielkie spadki notowań szybko udało się odrobić na fali korzystnych dla kruszcu planów Banku Anglii, ale na drodze do dalszych wzrostów znów stanęły Stany Zjednoczone. Dane o zatrudnieniu okazały się bezlitosne i kruszec zakończył tydzień pod kreską.

W poniedziałek cena złota wahała się wokół osiągniętego w piątek poziomu i utrzymywało w kanale 1347-1353 USD za uncję, by dzień później – wciąż dzięki osłabieniu dolara – osiągnąć tygodniowe maksimum na poziomie 1366 USD. Z uwagi na brak kluczowych danych, sytuacja zdawała się stabilizować, czemu bez wątpienia nie służyły skrajne wypowiedzi członków Fed. W środę szef nowojorskiego Fed-u, William Dudley, głośno wyraził swoje wątpliwości odnośnie zagrożeń dla dalszego wzrostu amerykańskiej gospodarki i zasugerował, że Rezerwa Federalna może wstrzymać się z podwyżkami stóp procentowych aż do grudnia. Tymczasem szef Fed-u z Dallas, Robert Kaplan, publicznie twierdził, ze wrześniowa podwyżka wciąż jest możliwa.

W panującej na rynkach atmosferze niepewności co do faktycznej kondycji gospodarki USA, złoto nieco się osłabiło i w czwartek, w pierwszej połowie dnia zanurkowało nawet poniżej granicy 1350 USD za uncję. Dołek okazał się jednak chwilowy, bo złotu z pomocą przyszedł Bank Anglii. Dzięki informacjom dotyczącym obniżenia stóp procentowych do rekordowo niskiego poziomu 0,25 proc. oraz niespodziewanego planu skupu obligacji za 60 miliardów funtów w ciągu najbliższych sześciu miesięcy – bezpieczne aktywa znów były w cenie. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy Wielka Brytania po raz kolejny pomogła notowaniom kruszcu, który tym razem zakończył dzień na poziomie 1360 USD za uncję.

Wśród komentarzy na temat wprowadzonego przez Brytyjczyków programu luzowania ilościowego coraz głośniej brzmiały jednak głosy oczekujące na publikację danych z amerykańskiego rynku pracy. Raport o lipcowym zatrudnieniu okazał się lepszy od prognoz – Amerykanom udało się stworzyć 255 tys. nowych miejsc pracy, a stopa bezrobocia utrzymała się na relatywnie niskim poziomie 4,9 proc. Po ogłoszeniu tych informacji – potencjalnie umożliwiających podniesienie stóp procentowych na najbliższym posiedzeniu Fed-u – dolar szybko się umocnił, a złoto zaliczyło nagły, 23-dolarowy spadek. W Londynie giełda zamknęła się z wynikiem 1340,40 USD za uncję, a za oceanem jeszcze niżej – na poziomie 1335,50 USD za uncję.

Czytaj także:  Chiny i Rosja budują złotą potęgę

Dla polskich inwestorów dolar również okazał się kluczowy. Kurs amerykańskiej waluty względem złotówki w minionym tygodniu wahał się między 3,8340 a 3,9052, i to właśnie on pogłębił spadek wyceny kruszcu na naszym rynku. W oparciu o londyńskie fixingi i średni kurs dolara wg NBP, dla polskich inwestorów tydzień zakończył się spadkiem cen złota na poziomie 99,74 zł za uncję (-1,9 proc.).