Przejdź do treści

Kopernik, Galileusz i … Złoto

Próbując analizować cenę złota, jesteśmy w błędzie już na samym starcie naszych rozważań. Podobnie, jak wszyscy astronomowie przed Kopernikiem mylili się, uznając geocentryczny model układu planetarnego, w którym słońce, księżyc oraz planety krążą wokół ziemi, za kanon astronomii. Traktując złoto jako słońce, centrum finansowego wszechświata, które skupia wokół siebie waluty, popełniamy analogiczny błąd.

Należy pamiętać, że to siła rynkowa waluty wyrażona jest w ilości uncji złota, jaką możemy za nią uzyskać, a nie na odwrót.

Zanim Franklin Roosevelt został prezydentem Stanów Zjednoczonych, cena jednej uncji złota wynosiła 20,67 USD, co oznacza, że 1 dolar pozwalał na zakup 0,0483782 uncji złota.

Tymczasem podczas jego kadencji, cena jednej uncji złota oscylowała w granicach 35 dolarów. Wbrew powszechnej opinii, Roosevelt nie „podniósł” jednak ceny złota. Tak naprawdę obniżył jedynie wartość dolara.

W czasie Wielkiej Depresji z lat 30-tych, głównym celem Roosevelta było pobudzenie pogrążonej w kryzysie gospodarki. Dewaluacja dolara (która doprowadziła do zmniejszenia stopy bezrobocia oraz zwiększenia siły nabywczej ludności przy jednoczesnym spadku kosztów pracy) była więc doskonałym posunięciem. Tym bardziej, że większość Amerykanów nawet nie rozumiała, że w rzeczywistości otrzymuje niższe niż dotychczas wynagrodzenie. Bez wywoływania protestów społecznych Rooseveltovi udało się więc uzyskać tańszą siłę roboczą, a co za tym idzie obniżyć ceny produkowanych przez amerykańskie przedsiębiorstwa towarów i zwiększyć eksport.

Skutkiem takiej polityki był spadek ceny dolara poniżej jego wartości rynkowej, podczas gdy wartość złota w stosunku do dolara została znacznie zawyżona.

Zgodnie z zasadami ekonomii, waluty „niedowartościowane” eksportowane są z krajów, w których krążą, podczas gdy surowce i waluty, których wartość jest na danym rynku zawyżona, chętnie na ten rynek wpływają.

Na skutek podjętych przez Roosevelta decyzji, ogromne ilości złota zaczęły więc płynąć do Stanów Zjednoczonych ze wszystkich rynków świata, a w chwili wybuchu Drugiej Wojny Światowej zapasy tego kruszcu w Ameryce były wprost niewiarygodne.

Czytaj także:  1500 dolarów za uncję jeszcze w tym roku!

Aktualnie mamy do czynienia z odwrotną sytuacją. Ponieważ Stany Zjednoczone stały się na powrót „dolaro-centryczne”, a cena dolara jest na amerykańskim rynku zawyżona, podczas gdy złoto pozostaje niedowartościowane, drogocenny kruszec masowo eksportowany jest z Ameryki. Wielu ekonomistów obawia się, że – prędzej czy później – nadejdzie moment, w którym menadżerom, kontrolującym cenę amerykańskiej waluty, zabraknie złota do sprzedaży i nie będą mogli nadal podtrzymywać wysokiego kursu dolara. Całkowite wyprzedanie drogocennego kruszcu poprzedzi więc globalna dewaluacja amerykańskiej waluty, której nawet Stany Zjednoczone nie będą w stanie zapobiec.

Zdaniem wielu ekspertów rynkowych ta niepokojąca przepowiednia wkrótce się spełni – szczególnie, że w niektórych rejonach świata ziściła się już dawno. Przykładem na to są chociażby kraje Bliskiego Wschodu, Indie, Pakistan, Chiny, czy Azja Południowo-Wschodnia, gdzie prywatni inwestorzy są skłonni zapłacić każdą cenę i każde, nawet wygórowane premium, by tylko dostać fizyczny kruszec.

To zaś przyczynia się do dewaluacji amerykańskiej waluty i powoduje wzmożony eksport złota z Zachodu na Wschód. Żółty metal płynie także do Rosji, jedynej „quasi-zachodniej” potęgi, która nie podlega anglo-amerykańskiej osi. Innymi słowy, złoto lekkomyślnie wystawiane jest na sprzedaż, a licytanci oferujący najwyższą cenę, szybko zabierają je z rynku.

Prędzej czy później nadejdzie jednak moment, w którym oś anglo-amerykańska wyprzeda wszystkie swoje zasoby złota, a sztuczne podtrzymywanie wysokiego kursu dolara stanie się niemożliwe. Wówczas cały „dolaro-centryczny” świat zacznie walczyć jedynie o złoto, a wartość papierowych pieniędzy drastycznie spadnie. W ten sposób na świecie utworzy się nowa równowaga ekonomiczna, a złoto będzie wykorzystywane w celu eliminacji zarówno zawyżania, jak i „niedowartościowywania” kursu walut.

Wówczas, jeśli żadnemu z narodów nie uda się ustanowić waluty rezerwowej świata, zwycięstwo w walce o supremację znowu przypadnie prawowitemu monarsze: złotu. Szlachetny kruszec ponownie stanie się więc najważniejszą walutą o charakterze międzynarodowym, a pojęcie „ceny złota”, zgodnie z przepowiednią profesora Antala E. Fekete’a, po prostu zaniknie.

Czytaj także:  Czy WGC Niedoszacowuje Popyt Na Złoto?

Upór, jaki oś anglo-amerykańska prezentuje w wyprzedawaniu całych zasobów swojego złota, jasno pokazuje, jak bardzo jej członkom zależy na umocnieniu kursu dolara, przy jednoczesnej detronizacji złota. Podobnie jak średniowieczny kościół, który ekskomunikował Galileusza i uznawał geocentryczny model układu planetarnego za kanon astronomii, oś anglo-amerykańska popełnia ogromny błąd!

Ponieważ złoto od zarania dziejów było najpopularniejszym środkiem płatniczym, agresywna polityka osi anglo-amerykańskiej przeciwko niemu jest wprost absurdalna i z całą pewnością nie prowadzi do niczego innego, jak tylko do całkowitej katastrofy – zarówno dla osi, jak i dla całej kuli ziemskiej.

Co gorsza, kiedy świat doprowadzi już do dewaluacji dolara, wykupując wszystkie zasoby złota dostępne na Zachodzie, zwolennicy amerykańskiej waluty, kontynuując swoją agresywną politykę wobec szlachetnego kruszcu, mogą wywołać wyniszczającą wojnę totalitarną.

Tagi: