Legenda złotego biznesu, Keith Barron, mówi wprost: Znajdujemy się na końcowym etapie wojny zaniżającej ceny złota i srebra. Wojna ta, zasilana przez „przestępcze” stosowanie papierowych derywatów, ma na celu przede wszystkim „zniszczenie spokoju ludzi, którzy zainwestowali w tym sektorze”. W rozmowie z portalem King World News Barron, konsultant najsłynniejszych światowych firm i osoba odpowiedzialna za jedne z największych odkryć złota w ostatnim ćwierćwieczu, wyjaśnił również, co dzieje się za kulisami złotej wojny oraz podzielił się niezwykłą opowieścią o swoim ojcu – jednym z pierwszych i największych pasjonatów żółtego metalu.
Skontaktowałem się z zaprzyjaźnionymi ekspertami z całego świata – mówi. Ich zdaniem aktualne zaniżanie cen metali szlachetnych jest całkowicie powiązane z rynkiem papierów wartościowych, ze stosowaniem derywatów przez wielkie firmy.
To, co się dzieje, jest przestępstwem, ale nie można liczyć na żadne śledztwo ze strony władz czy Komisji Papierów Wartościowych i Giełd (CFTC – Commodity Futures Trading Commission), ponieważ spadek cen kruszców leży w ich interesie. Powinniśmy pamiętać, że to faktycznie jest wojna. Wojna, mająca na celu zasianie niepokoju w ludziach, którzy swój kapitał zainwestowali właśnie w tym sektorze.
Jest to manipulacja rynku papierowego, a nie rzeczywistego. Jeśli sprzedają złoto w Stanach Zjednoczonych, to z pewnością kupują je zaraz w takich miejscach jak Szanghaj. Także Twoje złoto – jeśli sprzedasz je dziś – trafi do Chin.
Mimo, że od 2002 roku odnotowaliśmy już 6 lub 7 spadków cen złota i srebra, a obecny jest nadzwyczaj długi i brutalny, inwestorzy, którzy ulokowali swój kapitał w sektorze metali szlachetnych, nie powinni poddawać się powszechnej panice
Należy pamiętać, że obecna sytuacja na rynku to przede wszystkim wynik desperackich wysiłków Zachodu, mających na celu zasianie niepewności wśród inwestorów. Ilość metalu na świecie jest jednak ograniczona, więc prowadzona od kilku miesięcy gra wkrótce się skończy.
Barron dzieli się także niezwykłą, osobistą historią. Mój ojciec był jednym z pierwszych prawdziwych pasjonatów złota – opowiada. Zaczął kupować je jeszcze w 1966 roku. Do dziś posiadam fakturę z jednego z banków, w którym nabył złotą sztabkę o wadze 400 uncji, płacąc zaledwie 35 dolarów za uncję.
Mój ojciec miał żonę i czworo dzieci. Nie był ekonomistą, ale widząc, ile pieniędzy rząd Ameryki wydaje na wojnę w Wietnamie, zdecydował się na kupno złota. Wierzył, że – prędzej czy później – jego wartość znacznie poszybuje w górę.
Ludzie latami powtarzali mu, że oszalał. Nawet pod koniec lat 90., podczas hossy w sektorze technologii i biotechnologii, ludzie mówili mu, że powinien był sprzedać swoje złoto.
Mój ojciec nie zmienił jednak zdania. Mawiał: Keith, nie rozumiem tych rzeczy i nie będę się w to bawił. Rozumiem natomiast złoto. Wiem, że mogę wsadzić złoto do swojej kieszeni i wyjść. Że jest namacalne i że jest moje. Nic nie odbierze mi pieniędzy, na które tak ciężko pracowałem przez całe życie, nawet inflacja.
Właśnie dlatego, aż do dnia swojej śmierci, inwestował w fizyczne złoto. Właśnie taką wytrzymałością psychiczną powinni wykazać się inwestorzy podczas tego typu wojny. Nie powinni w panice wyprzedawać złota tylko dlatego, że JP Morgan czy Goldman Sachs zdecydowali się obniżyć jego cenę o 70-75 dolarów. Nie powinni pozwalać sobą manipulować.
Inwestorzy muszą pozostać silni. Tego typu spadki cen kruszców nie są żadną nowością. Kogo właściwie obchodzi, co mówi Bernanke? Rezerwa Federalna wykupuje co miesiąc obligacje warte 85 miliardów dolarów. Na świecie tworzy się bezprecedensowe ilości pieniędzy i prędzej czy później odniesie to skutki.
Mówimy tu o olbrzymiej inflacji, która spowoduje, że cena złota poszybuje w górę. Fed oraz rządy Zachodu nie są przecież w stanie oprzeć się prawom natury lub ekonomii. Mogą jedynie manipulować ceną złota na krótką metę.
I dodaje: Posiadam siłę i mądrość, których nauczył mnie mój ojciec i od 2001 roku trzymam się swojej filozofii. Mam gdzieś to, co na krótką metę robią banki i główni stratedzy Zachodu. Trzymam się fizycznego złota, tak jak mój ojciec. Gwarantuję wam, że nastąpi potężny katalizator, który prędzej czy później wystrzeli metale szlachetne na nowe wyżyny.