Już dwa lata temu dziennik World News Journal (wydawany przez China Radio International) pisał: „Zgodnie z informacjami płynącymi z Biura Wymiany Międzynarodowej, chińskie rezerwy złota ostatnio wzrosły, jednak obecnie większość z nich jest zlokalizowana w USA i krajach europejskich (…) Stany Zjednoczone i Europa zawsze starały się zdusić rosnące ceny złota. Nie chcą, żeby inne kraje pozbywały się swoich rezerw walutowych w dolarach i euro. Ich zamiarem jest osłabienie złota jako międzynarodowej waluty rezerwowej. (…) Zwiększenie złotych rezerw przez Chiny powinno być wzorem dla innych krajów”
Ostatni spadek cen miał w końcu zniechęcić Chiny do dalszych zakupów. Stało się zupełnie na odwrót. Im tańsze złoto, tym chętniej Chińczycy je kupują. Jak w pokerze, mówią „sprawdzam”, bo jak długo Zachód może blefować?
Manipulacje nie mogą trwać wiecznie. Media, donosząc o masowych zleceniach sprzedaży kruszcu, zapominają o najważniejszym prawie ekonomii – jeśli ktoś sprzedaje, ktoś musi kupić. Dokąd więc trafia całe to wyprzedawane dziś po niskich cenach złoto? Komu brakuje kruszcu, by pokryć zobowiązania wobec innych krajów?
Chiny trzymaja przy zyciu USA, najpierw kupując obligacje, teraz przyjdzie kolej na wykup złota, sprzedawać zaczna pozniej obligacje, co doprowadzi stany do wiekszego kryzysu niz w 2008r. Mając złoto beda chinczycy czuc sie bezpiecznie, co pozwoli im pozniej na wykupowanie USA, po kawałku, najpierw mieszkania, potem faryki i w koncu bedzie USCHRL.