Przejdź do treści

Długa Droga z Kopalni do Portfela (cz. I)

Diamenty, czy to w formie biżuterii, czy certyfikowanych kamieni inwestycyjnych, są coraz popularniejszą formą lokowania kapitału. Zanim jednak trafią w ręce inwestora, przejść muszą długą, wieloetapową drogę – od wydobycia, przez sortowanie, kilkukrotną zmianę właściciela, szlif i wreszcie – kanał detaliczny. Każdy z tych etapów wpływa na końcową cenę produktu.

Proces wzrostu wartości kamienia zaczyna się tuż po jego wydobyciu, gdy podlega on wstępnej ocenie. Sortowanie odbywa się w czterech etapach w dwóch różnych lokalizacjach. Wstępna selekcja odbywa się na miejscu – na terenie kopalni. Celem pierwszego sortowania jest oszacowanie – tak precyzyjnie jak to możliwe – wartości wydobytych diamentów i wstępny podział na kamienie, które można wykorzystać w produkcji biżuterii czy też jako diamenty inwestycyjne i te gorszej jakości, które znajdą zastosowanie w przemyśle. Udział tych drugich w ostatnich dziesięciu latach widocznie się zmniejszył i prognozy mówią, że wciąż będzie spadał – z 45-55% w 2000 roku do 35-45% w roku 2023.

Kiedy surowe diamenty podzieli się na dwie grupy, zostają one wysłane do większych sortowni. W ostatnich latach centra takie przenosi się z Zachodu bezpośrednio do krajów, w których wydobywa się szlachetne kamienie. Wymagają tego nowe przepisy, zgodnie z którymi państwa posiadające bogate złoża naturalne powinny na tym korzystać – przede wszystkim za pośrednictwem rozwoju przemysłów około-górniczych i tworzenia dodatkowych miejsc pracy.

W dużych sortowniach kamienie przeznaczone na rynek jubilerski i inwestycyjny przechodzą przez drugą turę selekcji. Są tam identyfikowane przy wykorzystaniu czterech słynnych kryteriów: wagi, kształtu, czystości i koloru. To niezwykle skomplikowany proces, bo kombinacji jest blisko 12 tysięcy! Ocena na tym etapie ma raczej charakter subiektywny. Przez lata doświadczeni sortownicy wykonywali swoją pracę ręcznie, z niewielką tylko pomocą dodatkowych sprzętów i urządzeń. Dziś jednak technologia rozwinęła się tak bardzo, że duża część procesu selekcji może być zautomatyzowana. Nowe sprzęty pozwalają na dokładniejsze sortowanie maszynowe, ale tylko pod względem wagi i kształtu. Ocena koloru i czystości kamieni wciąż wymaga ludzkiego oka. Po podziale diamentów według podstawowych kryteriów, kamienie są gotowe są do pierwszej sprzedaży.

Czytaj także:  Jak Rozpoznać Fałszywe Złoto i Srebro?

Przez długie lata większość diamentów na świecie sprzedawano za pośrednictwem kontrolowanego przez spółkę De Beers londyńskiego Centrum Sprzedaży, które dziś już nie istnieje. Kamienie sprzedawano wybranej grupie klientów w ramach obowiązujących wieloletnich kontraktów, o których podpisanie było bardzo trudno. Po latach rynek został zliberalizowany i coraz więcej spółek zaczęło handel kamieniami poza Centrum. Większość diamentów – blisko 65% – wciąż sprzedaje się w ramach wspomnianych kontraktów długoterminowych. 30% sortowanych, nieoszlifowanych kamieni sprzedaje się dziś na aukcjach, a 5% w ramach jednorazowych transakcji.

Więcej o drodze, którą przechodzą szlachetne kamienie zanim trafią do inwestora – już w przyszłym tygodniu.