Bitcoin, o którym coraz częściej słyszymy, jako o walucie przyszłości, to pieniądz całkowicie wirtualny. Wymyślony został w 2008 roku przez Japończyka Satoshi Nakamoto (lub raczej przez zdolnego programistę ukrywającego się pod takim pseudonimem). Ma postać pliku, który można anonimowo przesłać innym użytkownikom sieci za pośrednictwem programu podobnego do tych, używanych do nielegalnego dzielenia się filmami czy muzyką.
Choć wirtualna waluta budzi wiele kontrowersji – od jej wyceny po kwestie prawne i podatkowe – pod względem notowań bitcoin właściwie zrównał się już ze złotem. Jedna z najsłynniejszych mennic na świecie, brytyjska Royal Mint, postanowiła więc wykorzystać modę na wirtualne pieniądze i ogłosiła, że zamierza wyemitować fizyczne, złote bitcoiny. Jak donosi dziennik Financial Times, monety te mają być oficjalnie wydane we współpracy z wyspą Alderney.
Położone nieopodal wybrzeża Francji Wyspy Normandzkie, do których należy Alderney, są terytorium zależnym Zjednoczonego Królestwa, jednak oficjalnie nie stanowią jego części. Dzięki temu cieszą się specjalnym statusem prawnym, z powodu którego stały się popularnym wśród Brytyjczyków centrum usług finansowych. Teraz mają szansę stać się również światowym ośrodkiem handlu pierwszą cyfrową walutą.
Planowane przez Royal Mint fizyczne bitcoiny mają mieć przede wszystkim charakter kolekcjonerski. Zawartość złota w tych nowatorskich monetach miałaby stanowić równowartość około 820 dolarów amerykańskich. Dzięki temu fizyczny bitcoin zachowa swoją wartość nawet w przypadku wieszczonego przez wielu ekspertów upadku wirtualnej waluty. Moneta ta miałaby służyć przede wszystkim do promocji nowego systemu walutowego i przyczynić się do uwiarygodnienia cyfrowego pieniądza. Wkrótce przekonamy się, na ile skutecznie.