Przejdź do treści

Czy Peak Oil Spowoduje Wzrost Ceny Srebra?

W 2013 r. cena srebra spadła o ponad jedną trzecią. Po tak istotnej konsolidacji wielu analityków spodziewa się odbicia na rynku srebra w drugiej połowie bieżącego roku, a najpóźniej w 2015 r. Jednym z często wysuwanych argumentów na rzecz takiego scenariusza jest niedoszacowanie srebra względem ropy naftowej. Celem tego artykułu będzie przyjrzenie się relacji pomiędzy tymi dwoma aktywami.

Korelacja pomiędzy cenami srebra i ropy naftowej

Pomiędzy cenami srebra i ropy naftowej w dolarach występuje istotna dodatnia korelacja, która w latach 1971–2013 dla przeciętnych cen dziennych wyniosła 0,83. Z kolei ceny wygładzone, tj. 5-letnie średnie ruchome, w tym samym okresie odznaczały się jeszcze wyższą dodatnią korelacją w wysokości 0,93, co można zobaczyć na wykresie 1. Ostatni rynek byka, tj. okres między dnem (w grudniu 1998 r. w przypadku ropy i w listopadzie 2001 r. w przypadku srebra) a szczytem (w lipcu 2008 r. dla ropy i w kwietniu 2011 r. dla srebra) na obu surowcach był podobnie długi – 9,55 roku dla ropy i 9,44 roku dla srebra – oraz odznaczał się podobnym zakresem: cena ropy wzrosła 13,69 razy, zaś cena srebra 12,11 razy.

Od razu nasuwa się pytanie, skąd wynika taki silny związek między dobrami o tak odmiennym charakterze? Oczywiście, oba dobra należą, jakby nie było, do klasy surowców i oba są kwotowane w dolarze amerykańskim, więc ich znaczna korelacja może wynikać po prostu z ogólnej sytuacji na rynku surowców oraz inflacji monetarnej prowadzonej przez amerykański bank centralny i w konsekwencji ze spadku siły nabywczej dolara. Oba te czynniki odgrywają na pewno pewną rolę, jednak warto zauważyć, iż zmiany cen w ropie naftowej zazwyczaj poprzedzają zmiany cen srebra. Choć poprzedzanie w czasie nie musi, rzecz jasna, jeszcze implikować relacji przyczynowo-skutkowej, wydaje się, że zmiany ceny ropy naftowej mogą być bardzo ważnym – a często niedocenianym – czynnikiem wpływającym na stan rynku srebra (jak i złota).

Czytaj także:  Popyt Na Złoto Spadł, Ale Nie w Europie

 

Cena ropy a rentowność kopalni metali szlachetnych

Branża wydobywcza nie ma obecnie lekko. Cena wydobywanych kruszców pozostaje niska, zaś koszty rosną. Wynika to w dużej mierze z tego, iż relatywnie łatwe do eksploatacji złoża się wyczerpują i trzeba sięgać coraz głębiej. O ile kiedyś kopalnie mogły opierać się w większym stopniu na czynniku ludzkim, o tyle obecnie branża jest niezwykle kapitało- i – co najważniejsze w kontekście naszych rozważań – energochłonna.

Koszty energii stanowią kilkanaście procent kosztów operacyjnych głównych spółek wydobywających srebro. Przykładowo, w spółce Fresnillo plc – czyli w największym na świecie producentem srebra ze złóż pierwotnych (primary silver), tj. nie jako produkt uboczny wydobywania innych metali – koszty energii w 2012 r. stanowiły 11,84 proc. kosztów operacyjnych. W przypadku Goldcorp Inc. – przede wszystkim producenta złota, ale także srebra i miedzi – koszty energii w 2012 r. stanowiły 17 proc. kosztów operacyjnych. Za koszty energii w głównej mierze (65 proc. w przypadku Fresnillo) odpowiadały koszty diesla bezpośrednio związane z ceną ropy naftowej. Warto jednak zauważyć, że zarówno koszty elektryczności (czyli pozostałego składnika kosztów energii), jak i wszelkie inne pozostałe koszty również są (choć w nie tak oczywisty sposób) powiązane z ceną ropy. Innymi słowy, za wzrost kosztów w branży wydobywczej ostatnimi czasy w dużej mierze odpowiada wzrost kosztów energii wynikającej zarówno z rosnącej ceny ropy, jak i większego zużycia diesla na skutek konieczności eksploatacji coraz głębiej i dalej położonych złóż. Przykładowo, jak można przeczytać w raporcie spółki Fresnillo za pierwsze półrocze 2013 r., 8,7-procentowy wzrost kosztów operacyjnych wynikał z wyższych kosztów elektryczności (o 9,9 proc.) oraz wyższych kosztów diesla (wzrost aż o 24,4 proc.). Wzrost konsumpcji diesla na przestrzeni kilku ostatnich lat można zobaczyć na wykresie 2. Co prawda przedstawia on producentów złota, ale podobną dynamikę można zaobserwować także w przypadku srebra.

Czytaj także:  Kolejne Przebicie Bariery 20 USD: Analiza Rynku Srebra

 

Wskaźnik ceny srebra do ropy naftowej

Na tej podstawie wielu analityków argumentuje, iż cena srebra jest niedowartościowana względem ropy naftowej. W 2013 r. za jedną baryłkę ropy można było dostać 4,7 uncji srebra, podczas gdy w latach 60. XX w. tylko 1,2 uncji, w latach 70. 2,1 uncji, zaś w latach 1981–2000 3,8 uncji. Inaczej rzecz ujmując, ubiegłoroczny współczynnik ropa/srebro jest o 22 proc. wyższy niż historyczna średnia 3,84 dla lat 1971–2013 (zob. wykres nr 3).

Wydaje się więc, że zaskakujący wzrost ceny srebra w ciągu czterech pierwszych miesięcy 2011 r. nie był świadectwem niezdrowego boomu, lecz jedynie próbą dogonienia cen ropy naftowej, co doskonale widać na wykresie nr 4, na którym można też zauważyć, iż od tego czasu srebro traci względem ropy.

Nie trzeba dodawać, iż implikacje niedoszacowania srebra względem ropy są ogromne, jeśli chodzi o perspektywy rynku srebra. Jeśli bowiem srebro byłoby wyceniane według historycznego wskaźnika ropa/srebro, to biorąc pod uwagę obecną cenę ropy w wysokości 108,27 USD (Brent crude oil, na koniec 22 stycznia), to jedna uncja tego metalu kosztowałaby 28,21 USD, co oznacza potencjał wzrostowy w wysokości niemal 40 proc.!

Czy cena srebra musi rosnąć?

Oczywiście, można argumentować, iż to srebro jest właściwie wyceniane, a ropa przewartościowana. Jednak nie wydaje się, aby jej cena mogła spadać w dłuższym horyzoncie. Pomijając wzrost popytu ze strony państw rozwijających się, głównym powodem, ze względu na który nie wydaje się to prawdopodobne, są rosnące koszty wydobycia, co obrazuje spadający współczynnik EROI (Energy Returned on Invested), który odzwierciedla energię zwróconą w stosunku do zainwestowanej. Mówiąc proście, wskaźnik ten pokazuje, ile baryłek ropy jest potrzebnych do wydobycia ropy. Przykładowo, w USA w 1930 r., aby wydobyć 100 baryłek wystarczyła jedna baryłka, jednak w 1970 r. trzeba było mieć już ponad trzy baryłki, zaś w 2000 r. ponad 9 baryłek (vide: wykres nr 5).

Czytaj także:  Inwestycje w Metale Szlachetne: 4 Mity

Rosnące koszty wydobycia ropy oznaczają jej wyższą cenę. Wyższa cena ropy powoduje z kolei wzrost kosztów produkcji innych surowców, w tym metali szlachetnych, jako że branża wydobywcza – ze względu na coraz trudniejsze złoża do eksploatacji – jest istotnie kapitało- i energochłonna. Ostatecznie wyższe koszty wydobycia przełożą się na wyższe ceny srebra, choć z pewnym naturalnym opóźnieniem, czyli prawdopodobnie od drugiej połowy 2014 r. albo początku 2015 r.

Poza tym, o tym, że to cena srebra jest niedoszacowana, może świadczyć nie tylko stosunek ceny złota do srebra powyżej historycznej średniej (ponad 62 vs. 57,31 – pięcioletnia średnia krocząca), ale także znaczne niedoszacowanie względem indeksu S&P 500. Wskaźnik srebro/indeks S&P 500 jest obecnie (0,01) prawie trzykrotnie mniejszy od 38-letniej (1975–2013) średniej (0,029), co widać na wykresie nr 6.

Podsumowując, do czynników pozytywnie wpływających na perspektywy wzrostu ceny srebra – takich jak rosnący popyt (zarówno ze strony inwestorów, jak i Indii na skutek wprowadzonych ograniczeń w imporcie złota), niedoszacowanie względem złota i indeksu Standard&Poor500 – należy dodać także rosnące koszty wydobycia ropy naftowej. Jeśli teoria o nadchodzącym Peak Oil okaże się prawdziwa, to bardzo możliwe, że będziemy świadkami również Peak Silver (wykres nr 7),czyli spadającego wydobycia srebra i rosnącej jego ceny.

Arkadiusz Sieroń

Inwestycje Alternatywne Profit SA