Zgodnie z opublikowanym na początku tygodnia raportem China Gold Association (CGA), pod względem popytu na fizyczne złoto Państwo Środka pobiło w ubiegłym roku nowy rekord. Chińczycy kupili 1176 ton kruszcu, czyli aż o 41% więcej, niż rok wcześniej. Jak czytamy w raporcie, na te rekordowe zakupy złożyło się:
717 ton biżuterii (wzrost popytu o 43%),
376 ton złotych sztabek (wzrost popytu o 57%),
49 ton kruszcu o przeznaczeniu przemysłowym,
35 ton pod postacią monet i innych przedmiotów.
Co ciekawe, liczby przytoczone w dokumencie CGA są bardzo zbliżone do wielkości chińskiego importu kruszcu z Hong Kongu, który w minionym roku ukształtował się na poziomie 1157 ton. Powstaje zatem pytanie – gdzie podziało się blisko 500 ton kruszcu, które Chiny pozyskują co roku w swoich kopalniach oraz ze skupu z rynku wtórnego?
Być może znikające z rynku złoto ma związek z planami Chin, by właśnie na kruszcu oprzeć yuana i dzięki temu uczynić go międzynarodową walutą. Wielu analityków sądzi, że chińskie władze robią dziś wszystko, by osłabić pozycję dolara jako globalnej waluty rezerwowej (w czym swoją polityką pomagają im same Stany Zjednoczone). W starciu z opartą o złoto chińską walutą dolar nie będzie miał żadnych szans.