Przejdź do treści

Niemieckie Złoto Zostanie w Ameryce!

Jeszcze w zeszłym roku nasi zachodni sąsiedzi byli bardzo zdeterminowani, aby w końcu odzyskać przechowywane poza swoją granicą rezerwy złota. Niemieckie media chętnie poruszały ten temat, cytując przy okazji Bundesbank, który optymistycznie ogłosił, że do roku 2020 połowa z blisko 3400 ton kruszcu znajdzie się z powrotem na terytorium Niemiec.

Motywacja do odzyskania złota – przede wszystkim z Nowego Jorku i Paryża – była ogromna, a rząd otwarcie deklarował nieustępliwość. Dziś, półtora roku po rozpoczęciu działań, rządzący wypowiadają się jednak dużo ostrożniej… Nic dziwnego. Do kraju – zamiast obiecanych kilkuset – udało się sprowadzić zaledwie 37 ton kruszcu! Ogromny wpływ na tak skandaliczną opieszałość ma oczywiście Fed, który do dziś przetrzymuje (tak przynajmniej twierdzą optymiści) prawie połowę niemieckich zasobów.

Ubiegłoroczne oświadczenie Bundesbanku, zamiast transportu złota, rozpoczęło międzynarodową wojnę nerwów. Po tym jak Rezerwa Federalna ogłosiła, że zwrócenie Niemcom należącego do nich kruszcu zajmie co najmniej kilka lat, niemiecki rząd wysłał do Stanów delegację, mającą na celu przynajmniej skontrolowanie ilości niemieckiego złota w nowojorskim skarbcu. Inwentaryzacja ta zakończyła się iście spektakularną prezentacją… pięciu sztabek kruszcu, bo tylko tyle pokazano zdezorientowanym Niemcom w przedsionku skarbca.

Powściągliwość Amerykanów zaniepokoiła Niemców do tego stopnia, że już krótko potem wysłali do USA kolejny zespół. Jego przedstawiciele mieli nieco więcej szczęścia, gdyż udało im się przynajmniej wejść do skarbca. Niestety – tylko na chwilę i bez możliwości zbadania zgromadzonego tam złota, a więc de facto – bez możliwość stwierdzenia, czy jego ilość i numery seryjne zgadzają się z tymi przedstawionymi w dokumentach.

Chęć sprowadzenia kruszcu do kraju zakończyła się więc na dwóch bezproduktywnych wizytach, budując przy okazji wyraźne napięcie na linii USA – Niemcy. Teraz, chcąc wyjść z tej patowej sytuacji z twarzą, a przy okazji usunąć drażliwy temat w relacjach z Ameryką, przyparta do muru koalicja kanclerz Merkel najwyraźniej postanowiła zmienić taktykę. W rezultacie, niemiecki rząd właśnie podzielił się z opinią publiczną dość zaskakującą teorią, jakoby sprowadzanie kruszcu do kraju było… niepotrzebne.

Czytaj także:  Obalamy mit na temat srebra!

„Amerykanie dobrze troszczą się o nasze złoto. Nie mamy powodu, żeby im nie ufać” – przekonuje cytowany przez Bloomberg rzecznik CDU/CSU w komisji budżetowej, Norbert Barthle. W ten sam sposób całą sprawę argumentują także inni czołowi politycy – w tym komisarz ds. niemiecko-amerykańskich z CDU, Jürgen Hardt. „Sądzę, że nasze rezerwy złota powinny zostać tam, gdzie można z nich skorzystać w razie potrzeby” – podsumowuje.

Pytanie tylko – kogo politycy próbują przekonać? Bo chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie uwierzy, że ta nagła zmiana frontu jest posunięciem dobrowolnym. Bezapelacyjnym zwycięzcą trwających od ponad roku rozgrywek jest oczywiście Fed, a jedyne, co pozostało teraz naszym sąsiadom, to wmówić wyborcom (i samym sobie), że odzyskanie złota wartego 144 mld euro może jeszcze trochę poczekać…