Oto kolejny dowód na to, że aby stać się bogaczem, czasem potrzebna jest tylko odrobina szczęścia. Minęło zaledwie kilka miesięcy, odkąd parze Kanadyjczyków udało się przypadkiem natrafić na antyczne monety o wartości 10 mln USD, a już znalazł się kolejny szczęśliwiec, który wzbogacił się… patrząc pod nogi!
W brytyjskiej wsi King Clipstone John Stoner natrafił na niezwykle rzadką monetę z drugiej połowy XVII wieku. I choć nominał monety – 3 pensy – pozwalał wówczas na opłacenie co najwyżej suto zakrapianej kolacji, dziś – pozwoli Stonerowi zmienić całe swoje życie. Moneta jest bowiem warta co najmniej milion funtów!
Szczęśliwy znalazca natknął się na srebrną trzypensówkę podczas jednej z eskapad organizowanych przez klub poszukiwaczy skarbów „Coil To The Soil”. „Na początku nie wiedziałem, z czym mam do czynienia. Wiedziałem tylko, że moneta nigdy nie była środkiem płatniczym w Anglii. Nie przypuszczałem jednak, że może być aż tak cenna” – wyjaśnia Stoner.
Dopiero wizyta u Petera Spencera, eksperta w dziedzinie identyfikacji historycznych monet, wykazała, że pochodząca z roku 1652 moneta jest warta fortunę! „Monetę wyemitowano w stanie Massachusetts. Takimi monetami posługiwali się przybyli do USA osadnicy (tzw. pielgrzymi), stąd też obecność jednej z nich na brytyjskiej prowincji może dziwić ” – przyznaje Spencer.
Moneta z całą pewnością jest jednak autentyczna, a do tego pochodzi z tzw. pierwszego rzutu, co wielokrotnie winduje jej wartość. I choć znalezisko wymaga jeszcze niewielkiej restauracji, pod młotek trafi już na początku grudnia. Jak donosi Daily Mail, organizatorem aukcji będzie brytyjski dom aukcyjny St. James.