Przejdź do treści

Fed Nawołuje o Rozsądek – Analiza Rynku Złota

Ubiegły tydzień na rynku metali szlachetnych przebiegał pod znakiem silnej korekty. Znaczący spadek ceny złota, poniżej krytycznej granicy $1200 za uncję, wyraźnie rozbudził bycze nastroje na rynkach. Utrzymująca się w dalszym ciągu wysoka cena amerykańskiego dolara nie zdołała zatrzymać serii wzrostów. W obliczu niepokojących prognoz o spowolnieniu gospodarki światowej, ostatni tydzień zakończyliśmy wynikiem $1223,30 za uncję, co daje nam ponad $30 zysku względem poprzedniego zamknięcia.

Początek poniedziałkowych notowań przepełniony był niepokojem odnośnie możliwej kontynuacji spadków ceny złota. W trakcie azjatyckiej sesji inwestorzy w dalszym ciągu, sugerując się rekordowo niską stopą bezrobocia w Stanach Zjednoczonych, wyprzedawali rezerwy bulionowego kruszcu. Intensywna wyprzedaż zatrzymana dopiero na poziomie $1185,50 (ok. 3910 PLN) za uncję, okazała się bardzo silną iskrą popytową, która obudziła bezradne w ostatnich dniach byki. Możliwość pokaźnego krótkoterminowego wzrostu, wyraźnie rozbudziła stronę popytową przy danym poziomie cenowym, co niemal natychmiast pozwoliło przywrócić cenę powyżej $1200 (ok. 3958 PLN). Marsz w górę zakończony został tylko przez dzwonek kończący ostatnią sesję tego dnia, gdzie cena wynosiła już $1207,50 (ok. 3983 PLN) za uncję złota.

W związku ze zgodnym z oczekiwaniami rynków brakiem zmian wysokości stóp procentowych w Japonii, wtorkowa sesja przebiegała względnie spokojnie. Wszelkie apetyty na dalsze wzrosty zatrzymane zostały poprzez odczyt sumarycznego wskaźnika nowych miejsc pracy w Stanach Zjednoczonych. W sierpniu utworzono łącznie 4,84 miliona nowych miejsc pracy, wobec 4,71 miliona oczekiwanych. Informacja ta skutecznie ustabilizowała wtorkową cenę złota na poziomie ok. $1210 (ok. 3991 PLN) za uncję.

Bez wątpienia za najbardziej interesujący dzień notowań uznamy środę. Po raz kolejny oczy rynków zwrócone zostały ku wystąpieniu przedstawicieli FOMC, odpowiadających za prowadzenie polityki monetarnej w Stanach Zjednoczonych. W tej sytuacji tradycyjnie do boju ruszyli rynkowi spekulanci windując cenę bulionowego kruszcu do poziomu $1217,30 (ok. 4015 PLN) tuż przed wystąpieniem, aby zrzucić wszystko na rynek po jego zakończeniu, skutecznie obniżając cenę do $1206,20 (ok. 3979 PLN) za uncję. Z kolei samo wystąpienie w największym stopniu porównywało aktualną sytuację gospodarczą Stanów Zjednoczonych z najnowszymi prognozami przygotowanymi przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy.

Czytaj także:  Chętnie pożyczamy, niechętnie zwracamy. Ile długów mają Polacy?

W najbliższych tygodniach Rezerwa Federalna będzie bacznie przyglądać się możliwemu niepożądanemu wpływowi silnego dolara na rodzimą gospodarkę w warunkach globalnego spowolnienia. Takie stanowisko na dzień dzisiejszy podważa wszelkie twierdzenia o prędkiej podwyżce stóp procentowych. Drugim ważnym przekazem FOMC było wytknięcie nadinterpretacji ich przekazów poprzez rynki. Zaapelowano o szczególną uwagę, powstrzymywanie się od zbyt pochopnych ruchów, a przede wszystkim o powrót do inwestowania w oparciu o realne dane ekonomiczne. W obliczu powyższych czynników cena $1206,20 wydała się na tyle atrakcyjna, iż w połączeniu z odsunięciem na dalszy plan rychłej podwyżki stóp procentowych, obserwowaliśmy masowe zakupy i stabilizację ceny na nowym poziomie ok. $1220 (ok. 4024 PLN) za uncję.

Echo środowego wystąpienia wyraźnie widoczne było w trakcie czwartkowych oraz piątkowych notowań. Mała amplituda wahań wsparta delikatną tendencją wzrostową poskutkowała uzyskaniem w czwartek tygodniowego maksimum na poziomie $1231,30 (ok. 4061 PLN) za uncję złota. Godnym uwagi faktem jest przede wszystkim to, iż wzrosty końca tygodnia oparły się nawet bardzo korzystnym danym z rynku pracy w Stanach Zjednoczonych. Według Departamentu Pracy w ostatnim tygodniu złożono jedynie 287 tys. nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, wobec 294 tys. oczekiwanych. Koniec tygodnia przyniósł również wsparcie ceny złota przez delikatnie słabnącego dolara, co pozwoliło zakończyć tygodniowe notowanie wyraźnie ponad kreską z wynikiem $1223,30 (ok. 4035 PLN) za uncję.

W przyszłym tygodniu delikatna kontynuacja wzrostów wydaję się nieunikniona, w szczególności po reprymendzie inwestorów wystosowanej przez przedstawicieli amerykańskiej bankowości centralnej. Szczególną uwagę trzeba będzie zwrócić na odczyt wskaźników PMI oraz CPI dla krajów Strefy Euro oraz Stanów Zjednoczonych. Odczyt europejskich danych zakończony zostanie komentarzem prezesa Europejskiego Banku Centralnego. Faktyczne spowolnienie gospodarcze Strefy Euro przy niegroźnym tempie inflacyjnym najprawdopodobniej poskutkuje wykorzystaniem narzędzi luzowania ilościowego, mającymi stymulować dalszy rozwój. Zwiększona podaż pieniądza, wywołując wyraźnie zwiększenie ryzyka inflacyjnego może okazać się bardzo korzystna dla ceny złota.

Czytaj także:  Amerykanie Zrabowali Złoto Nazistów?

Z drugiej strony czekają nas również nowe dane z rynku nieruchomości w Stanach Zjednoczonych, a w piątek wystąpienie szefowej Rezerwy Federalnej. Z tego właśnie powodu na koniec tygodnia prognozujemy największe wahania cenowe związane z największą zmiennością obserwowaną w obliczu tego typu wystąpień. Korzystny komentarz powinien okazać się silną destymulantą ceny kruszcu, ze względu na handel wymienny między złotem, a amerykańskim dolarem.

Paweł Żuk

Inwestycje Alternatywne Profit S.A.