Ze wszystkich stron płyną te same reklamy – do Świat zostały blisko dwa tygodnie i najwyższa pora pomyśleć o gwiazdkowych zakupach. Niestety, jak wiadomo, prezenty kupowane w ostatniej chwili, to te najmniej przemyślane. To właśnie takie prezenty najczęściej kończą na dnie szafy, więc dobrym rozwiązaniem na ostatnią chwilę może być popularna „koperta”. Zwłaszcza, że jak donosi Gazeta Wyborcza, co trzeci Polak pod choinką najchętniej znalazłby właśnie pieniądze.
Ale pieniądz pieniądzowi nierówny. Oto prosty przykład: w 1965 roku Amerykanie wycofali z obiegu srebrne półdolarówki. Rząd zniechęcał obywateli do zatrzymywania tych monet, ale wiele osób zdecydowało się je zachować. Po 15 latach cena srebra poszybowała do poziomu 50 dolarów za uncję. Moneta o nominale 50 centów nagle warta była 25 dolarów.
Jej wartość wzrosła aż 50-krotnie! Mówiąc bardziej obrazowo – jeśli w ciągu tych 15 lat ktoś zebrał monety o nominalnej wartości 1000 dolarów, miał w kieszeni aż 50 tysięcy! Co ciekawe, taką ilość półdolarówek można było uzbierać za jedyne 67 dolarów rocznie, czyli… 18 centów dziennie.
Po tym rekordowym roku cena srebra oczywiście znacznie spadła, by trzy lata temu niemal powrócić do dawnych, wysokich poziomów. Sądząc po opisywanej nieraz przez nas historycznej relacji cen srebra i złota, a także popytu i podaży białego metalu, notowania srebra mają sporą szansę pobić dotychczasowe wyniki.
Z tej krótkiej historii płynie jedna prosta lekcja – pieniądze nie są sobie równe. Więc jeśli pod choinką ma pojawić się koperta, lepiej żeby znalazły się w niej tylko te o prawdziwej wartości.
MW