Na uwolnieniu kursu franka szwajcarskiego najbardziej skorzystało złoto. W obliczu poważnych turbulencji walutowych, kruszec nie tylko przyciągał inwestorów chcących zabezpieczyć pozycje związane ze szwajcarską walutą, ale stał się po raz kolejny bezpieczną poczekalnią do czasu okrzepnięcia rynków. Po ponad $50 wzroście, tydzień zamknięty został wynikiem $1280,70 za uncję złota.
Początek tygodnia ukazał zgoła inne nastawienie inwestorów, niż to z którym mieliśmy do czynienia w ostatnich tygodniach. W obliczu braku nowych danych makro inwestorzy skupili się na bieżących sygnałach dochodzących z rynków finansowych. Za sprawą taniejących paliw inwestorzy przestali obawiać się rychłej podwyżki stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Część z nich nie tylko zwiększyła swoje złote pozycje korzystając z bardzo korzystnej ceny, ale chciano także zrekompensować straty i zminimalizować ryzyko, jakie niesie ze sobą cały sektor naftowy.
Optymizm związany ze złotem nie tylko przyniósł znaczące wzrosty, ale pozwolił w poniedziałek pokonać 4-tygodniowe maksimum na poziomie ok. $1234 (ok. 4587 PLN) za uncję, a już we wtorek 12-tygodniowe, z wynikiem ok. $1243 (ok. 4621 PLN) za uncję. Jedyne tarapaty nastąpiły w środę, kiedy to wyraźnie pogłębiły się spadki cen ropy naftowej oraz miedzi. Część inwestorów mająca problemy z płynnością zdecydowała się zamknąć złote pozycje, aby pokryć straty. Spowodowało to obniżkę wyceny kruszcu do ok. $1227 (ok. 4561 PLN) za uncję.
Czarny czwartek dał się inwestorom we znaki już z samego rana. Punktualnie o godzinie 9:30 Narodowy Bank Szwajcarii ogłosił wprowadzenie ujemnych stóp procentowych, a przede wszystkim uwolnienie kursu franka od stałej relacji względem euro. Zaledwie w ciągu godziny od tej decyzji za franka płacono nawet ponad 5 złotych, a przez znaczną część dnia szwajcarska waluta była droższa od euro. Panika rynku wywołała bardzo silną presję zakupową na żółty metal. Intensywne zakupy kruszcu, mające buforować rynkowe wahania, wyniosły złoto powyżej granicy $1250 (ok. 4647 PLN) za uncję.
W dalszej części dnia, kiedy rynki krzepły, opublikowano najnowsze dane o bezrobociu w Stanach Zjednoczonych. Liczba nowych, jak i pozostających na zasiłku osób, nie tylko zwiększyła się od ostatniego badania , ale była nawet wyższa od prognozowanej. Dodatkowa stymulanta wyniosła złoto do poziomu ok. $1260 (ok. 4684 PLN) za uncję.
Piątek był czasem refleksji dotyczących wydarzeń całego tygodnia. Trwający na rynku metali przemysłowych kryzys, nowe poziomy franka szwajcarskiego oraz wolniejsza od założeń inflacyjnych zmienność cen w Stanach Zjednoczonych zdecydowały o kontynuacji solidnych wzrostów. Na zamknięciu tygodnia bulionowy metal wyceniony został na $1280,70 (ok. 4761 PLN) za uncję.
Niewątpliwie kolejne dni będą bardzo burzliwe dla notowań królewskiego kruszcu. Rynek ropy, a także innych surowców energetycznych w dalszym ciągu nie może odbić się od dna. Spadające w ten sposób ceny paliw jak i energii skutecznie likwidują presję inflacyjną i teoretycznie zwiększają wartość papierowego pieniądza, o czym przekonała się pokaźna już grupa państw zmagających się z deflacją. Słabną również niepokoje związane z nadchodzącymi w Grecji wyborami parlamentarnymi. To czego obawiały się rynki – czyli wyjście kraju ze Strefy Euro – wydaje się być coraz mniej prawdopodobne. Program przodującej w rankingach radykalnej partii Syriza staje się z każdym dniem coraz mniej wyrazisty. Główny postulat porzucenia wspólnej waluty został nawet zdementowany przez lidera greckich radykałów.
Kluczowym dniem dla notowań złota w najbliższych dniach i tygodniach będzie czwartek. Właśnie na 22 stycznia zaplanowano wystąpienie przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego, mające oficjalnie zaprezentować program skupu aktywów. Właśnie tego dnia powinniśmy się dowiedzieć o oficjalnym kształcie oraz skali dodruku pieniądza w Strefie Euro (na wzór dokonań amerykańskiego FED-u).
Naszym zdaniem najbardziej prawdopodobnym rozwiązaniem będzie wdrożenie programu, które skutecznie pobudzi popyt inwestycyjny, ale przede wszystkim podwyższy cenę złota. Na przykładzie ostatniego tygodnia doskonale widzimy, że w przypadku poważnej zmiany polityki banków centralnych niemal nie istnieje rynkowy opór hamujący wzrost ceny aktywów zabezpieczających. W obliczu spadających cen energii dodruk będzie musiał zostać wykonany na potężną skalę, aby osiągnąć planowane przez EBC założenia inflacyjne. Tym samym, zwiększająca podaż pieniądza powinna wynieść kruszec zdecydowanie powyżej tego, co obserwowaliśmy w ostatnim kwartale, o ile wzrosty nie zostaną w znacznej części skompensowane przez drożejącą amerykańską walutę.
Paweł Żuk
Inwestycje Alternatywne Profit S.A.