Przejdź do treści

Nieuchwytny Poszukiwacz Skarbów Przed Sądem!

Zjeść ciastko i wciąż mieć ciastko? Ta popularna maksyma bez wątpienia może poszczycić się szerokim gronem entuzjastów… Jednym z nich z pewnością jest Amerykanin, Tommy Thompson, który najpierw zebrał od inwestorów pieniądze na wydobycie skarbu z dna oceanu, a potem – zamiast dzielić się obiecanym zyskiem – rozpłynął się w powietrzu.

Skarb, o jakim mowa, to kilkanaście ton złota, które w drugiej połowie XIX wieku poszło na dno wraz z parowcem SS Central America. Thompson, zapalony nurek i poszukiwacz skarbów, latami marzył o odnalezieniu zatopionego wraku. Niestety – taka wyprawa wymagała ogromnych, nieosiągalnych dla niego, nakładów finansowych. Oszust nie zamierzał jednak rezygnować ze swoich planów. Po żmudnych pertraktacjach, w końcu udało mu nakłonić ponad stu pięćdziesięciu przedsiębiorców, aby zainwestowali w jego projekt.

Kwota niemal 13 mln USD, jaką udało mu się od nich uzyskać, miała zwrócić się ze sporą nawiązką. Miała – bo choć Thompson wydobył z dna morza skarb wart prawie cztery razy tyle (szacunki mówią o 50 mln USD), nigdy nie zdecydował się na zwrot pożyczki. Zamiast tego latami skutecznie unikał wściekłych inwestorów i wymiaru sprawiedliwość, a kiedy w roku 2012 wreszcie wystawiono za nim list gończy – wraz ze swoją partnerką rozpłynął się w powietrzu.

Po ponad dwóch latach ukrywania się, parę oszustów w końcu udało się zatrzymać w jednym z hoteli na Florydzie. Co pozwoliło im pozostać na wolności aż tak długo? Przede wszystkim wynajmowanie pokoi pod fałszywymi nazwiskami, płacenie wyłącznie gotówką i korzystanie z kilkunastu różnych telefonów komórkowych. Inspiracją do ich niecodziennego stylu życia miał być poradnik znaleziony w dawnym domu Thompsona: „Jak sprawić, że staniesz się niewidzialny?”.

Dziś 62-letni Thompson w końcu stanął przed sądem. Wygląda jednak na to, że – mimo wieloletniej praktyki – tym razem nie uda mu się tak łatwo zniknąć…

Czytaj także:  Piwo Na Wagę Złota