Chińska Republika Ludowa stawia kolejny krok na drodze ku złotej dominacji. O ogromnych rezerwach kruszców, będących w posiadaniu Państwa Środka, krążą już legendy. Jako kolejny krok, drugi największy na świecie konsument złota już w tym roku planuje uruchomienie fixingu denominowanego w yuan’ie – donosi źródło zbliżone do chińskich władz giełdowych.
Nowy chiński benchmark miałby powstać na bazie kilogramowych kontraktów na złoto, które to w najbliższym czasie mają zostać uruchomione na państwowej giełdzie Shanghai Gold Exchange.
Chiny, będące również czołowym producentem żółtego metalu, potrzebują nowego systemu ustalania ceny, który w pełni uwzględniałby ich ogromny udział w światowym rynku metali szlachetnych. Jest to potrzebne szczególnie teraz, kiedy znany na całym świecie fixing londyński znalazł się w ogniu krytyki po zarzutach dotyczących manipulowania cenami.
O ile nowy benchmark faktycznie ruszy, może on wywołać ogromną presję na londyńskim odpowiedniku, wykorzystywanym przez światowych producentów, rafinerie, a nawet banki centralne. Jednak, jak twierdzi źródło, „fixing w renminbi może być jak najbardziej komplementarny do aktualnie używanego fixingu dolarowego”.
W przeciwieństwie do Londynu, nowy fixing stawia na pierwszym miejscu transparentność. Handel kontraktami objętymi oknem wskaźnika będzie się odbywał za pośrednictwem nowoczesnego systemu, przez kilka minut każdego dnia. Ustalanie ceny w Londynie odbywa się obecnie tym samym sposobem co nawet w 1919 roku! Prywatna telekonferencja pomiędzy czterema bankami, biorącymi udział w procedurze, zakończy swój żywot dopiero pod koniec marca tego roku, kiedy to premierę będzie miał nowy system zaprezentowany przez LBMA oraz The Intercontinental Exchange.
Największą barierą, jaka stoi przed nowym benchmarkiem, jest niepełna wymienialność yuana w wielu miejscach świata. Mimo to, zachodnie banki nie wydają się być zachwycone nowym pomysłem. – W związku z licznymi w ostatnich dniach sytuacjami, gdzie bezsprzecznie dochodziło do manipulacji cenami i łamania prawa, banki nie będą zbyt entuzjastycznie podchodzić do posługiwania się nowym, obcym fixingiem – twierdzi źródło związane ze znanym bankiem bulionowym.
PŻ