Niepewność rynków finansowych szczególnie nasiliła się w ostatnich miesiącach. Spowalniające gospodarki, nieefektywna walka z bezrobociem, czy kolejne turbulencje walutowe – może to właśnie jest najlepszy czas na inwestowanie w metale szlachetne, które mimo ostatniego wzrostu cen, w długiej perspektywie pozostają relatywnie tanie.
Dlatego dziś obalamy 4 mity, które niesłusznie odciągają niektórych inwestorów od kruszcu:
1. Rosnące stopy procentowe są niekorzystne dla metali szlachetnych
Wiele osób z pewnością nie zgodzi się, że to mit. Minione tygodnie zdawały się cały czas utwierdzać nas w przekonaniu , że wyższe stopy procentowe przełożą się na atrakcyjność tradycyjnych produktów inwestycyjnych, a tym samym – silny dolar zdusi cenę złota.
Zaskakującym faktem jest, iż historia udowadniała nam, że te zależności w długim horyzoncie czasowym są zupełnie odwrotne. Jeżeli przyjrzymy się bliżej wydarzeniom z lat 70., dostrzeżemy, że jedna z największych podwyżek cen metali szlachetnych zbiegła się w czasie z intensywnym zacieśnianiem polityki pieniężnej w Stanach Zjednoczonych. Stopy procentowe były regularnie podwyższane, a ich barometr w postaci rentowności obligacji przynosił nawet dwucyfrowe wyniki!
2. Konfiskata bulionu z lat 30. dotyczyła całego społeczeństwa amerykańskiego
Prawdą jest, że w 1933 roku prezydent Stanów Zjednoczonych, Franklin Delano Roosevelt, nakazał obywatelom zwrot posiadanego przez nich złota. Jednak całe wydarzenie miało charakter jedynie fakultatywny. Żaden z przedstawicieli rządowych nie został upoważniony do przeszukiwania bankowych skrytek obywateli, a wielu Amerykanów w ogóle nie zawracało sobie głowy dekretem o konfiskacie. Faktycznie, przejęcie kruszcu odbywało się jedynie w sytuacji upadłości banków, a skala tego działania była znikoma.
Oczywiście, należy pamiętać, że podobna konfiskata może odbyć się wszędzie. W obliczu zagrożenia bezpieczeństwa, każde państwo ma możliwość dowolnej konfiskaty majątku. Jednak czy w dzisiejszych czasach takie działanie jest niezbędne? Możliwości reagowania i pozyskiwania kapitału w sytuacjach kryzysowych drastycznie się zwiększyły, a dodatkowo żadne państwo nie działa już w systemie waluty opartej na kruszcu.
3. Wartości numizmatyczne nie podlegają konfiskacie
Wbrew opinii wielu dilerów numizmatycznych – złoto dalej jest złotem. W przypadku masowej konfiskaty, nie istnieje żaden przepis, który wykluczałby pobór monet kolekcjonerskich. Jak opisaliśmy powyżej – prawdopodobieństwo konfiskaty jest znikome, jednak, jeżeli ktoś chce dalej zabezpieczyć się przed takim ryzykiem, warto inwestować w monety, które są zarazem legalnym środkiem płatniczym na terytorium państwa rezydenta. Powinno to dać choć minimalne zabezpieczenie przed bezpośrednim zajęciem kruszcu.
4. Istnieją wielkie siły, którym zależy na obniżaniu ceny złota, co nie daje szans przetrwania drobnym inwestorom
Tak – manipulacja cenami ma miejsce, jednak nie dotyczy to tylko metali szlachetnych, ale niemal wszystkich aktywów. Czy ma to jednak praktyczne znaczenie dla inwestorów? Manipulacje cenowe odstraszają kapitał tylko w przypadku, kiedy ceny są sztucznie zawyżane. Jednak obecnie mamy do czynienia z odwrotnym trendem, co należy traktować raczej jako upominek od gigantów finansjery!
W przypadku metali szlachetnych sprawa jest nieco bardziej skomplikowana. Manipulacje możliwe są na każdym rynku, gdzie obowiązuje prosta zasada dyktowania ceny przez zrównanie popytu z podażą. Dodatkowo, inwestorzy, dilerzy i producenci sztabek i monet operują fizycznym kruszcem, a nie jego papierowym odpowiednikiem, co jeszcze bardziej spycha nas ku zasadzie, iż cena dyktowana jest wyłącznie przez wolumen i okoliczności transakcji. A te są niezwykle zmienne.
PŻ