Przejdź do treści

Wielkie Nadzieje i Jeszcze Większe Spadki: Analiza Rynku Złota

Mimo fatalnego wyniku amerykańskiego PKB, Federalny Komitet Polityki Monetarnej coraz przychylniej patrzy na planowaną w USA podwyżkę stóp procentowych. Winą za znikomy wzrost gospodarczy obciążone zostały tzw. „czynniki przejściowe”. Dodatkowo, najmniejsza od ponad dekady liczba złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, pogrążyła pokaźne zyski wypracowane na początku tygodnia. W efekcie, cena żółtego metalu zanurkowała do nawet 1171 USD za uncję.

Miniony tydzień zaczął się od wyraźnej zwyżki notowań kruszcu, nawet pomimo braku odczytów nowych danych, kluczowych dla rynku metali szlachetnych. Wzrost ceny miał charakter głównie korekcyjny i spowodowany był bardzo dotkliwym, piątkowym zamknięciem notowań, gdzie spadek zatrzymany został dopiero przy ok. 1180 USD za uncję. Korekta wsparta została dodatkowo gorszym od oczekiwań wynikiem wskaźnika PMI dla sektora usług w USA, a żółty metal zaliczył ponad 25-dolarowy skok, na nowo pokonując granicę 1200 USD za uncję.

Kolejny dzień przyniósł handlującym odrobinę wytchnienia. Inwestorzy – oczekując na środowy komunikat amerykańskich władz monetarnych, mający poddać ocenie ostatnie wyniki gospodarki oraz zasugerować termin podwyżki stóp procentowych – nie decydowali się na żaden poważniejszy ruch cenowy. Jednak wyjątkowo niski odczyt nastrojów konsumenckich w USA delikatnie podbił notowania metali szlachetnych, a żółty metal drożał do ok. 1214 USD za uncję.

Środowa konferencja amerykańskich decydentów polityki pieniężnej poprzedzona została najnowszym odczytem amerykańskiego PKB. W pierwszym kwartale bieżącego roku wzrost gospodarczy wyniósł zaledwie 0,2 proc., wobec i tak pesymistycznej prognozy zakładającej 1-procentowy rozwój. Mimo tak fatalnego wyniku, inwestorzy wstrzymali się z zakupami czekając na wieczorny komunikat FOMC. Według najnowszego oświadczenia Rady, spowolnienie gospodarcze w pierwszym kwartale było wynikiem „czynników przejściowych” w postaci silnego dolara oraz niezwykle uporczywej zimy. Najważniejszą informacją był brak odrzucenia możliwości wprowadzenia podwyżki stóp procentowych już w lipcu. Wobec takiej deklaracji Rady, fatalny wzrost gospodarczy poszedł w zapomnienie, a cena żółtego metalu została obniżona do ok. 1203 USD za uncję.

Czytaj także:  USA vs. Rosja — kto buduje “złotą" potęgę, a kto ratuje budżet?

Początek czwartkowej sesji nie zapowiadał małej rewolucji, która miała odbyć się w dalszej części dnia. Po stabilnym starcie notowań inwestorzy płacili przeciętnie ok. 1204 USD za uncję, oczekując na najnowszą liczbę złożonych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. W ostatnim okresie złożono tylko 262 tys. nowych wniosków, co jest najmniejszą liczbą od ponad dekady i jasno sygnalizuje siłę amerykańskiego rynku pracy. Inwestorzy, mając na uwadze zależność podwyżki stóp procentowych od danych gospodarczych, rozpoczęli masową wyprzedaż swoich aktywów. Zaledwie w ciągu dwóch godziny cena królewskiego kruszcu spadła nawet poniżej 1180 USD za uncję.

Ze względu na panujący w większości państw Dzień Pracy, piątkowa sesja przebiegała pod znakiem niskiej płynności i dominacji aktywnej tego dnia strony amerykańskiej. Po kontynuacji spadków, żółty metal zdołał odbić się od ok. 1172 USD za uncję, a to za sprawą odrobinę gorszych od oczekiwań wskaźników PMI dla amerykańskiego przemysłu i tydzień zamknięty został wynikiem ok. 1177 USD za uncję.

Po ostatnim komunikacie FOMC i wyniku amerykańskiego rynku pracy, rynek metali szlachetnych zdominowany został przez negatywne, spadkowe nastroje. Porcja kolejnych, dobrych dla gospodarek danych bez trudu będzie mogła zepchnąć notowania żółtego metalu poniżej zeszłotygodniowych minimów.

Paweł Żuk
Główny analityk
Inwestycje Alternatywne Profit S.A.