Amerykańskie władze monetarne w końcu przeszły do działania i po wielu miesiącach nerwowego wyczekiwania, w USA podwyższono stopy procentowe. Bulionowi inwestorzy nie mają powodów do narzekania, ponieważ złoto uniknęło realizacji najczarniejszego scenariusza. Niespodziewane wybicie w trakcie piątkowej sesji może świadczyć o kompletnej zmianie nastawienia wśród inwestorów i możliwym odwróceniu trendu.
Od samego początku tygodnia inwestorzy wyraźnie podporządkowywali wszystkie swoje ruchy pod zaplanowane na środę wystąpienie amerykańskich władz monetarnych i bardzo prawdopodobną podwyżkę stóp procentowych. W oczekiwaniu negatywnego wpływu tych wydarzeń na cenę złota i ze względu na brak nowych danych gospodarczych, poniedziałkowy handel ugiął się pod presją sprzedających, a cena kruszcu spadła do ok. 1059 USD (ok. 4189 PLN) za uncję.
Kolejny dzień przyniósł nam stabilizację ceny i względną równowagę rynku. W trakcie wtorkowej sesji cena wahała się w granicach 1059-65 USD (ok. 4189-4213 PLN) za uncję złota. Inwestorzy nie dokonywali żadnych znaczących ruchów, nawet wobec publikacji najnowszego CPI Stanów Zjednoczonych, gdzie inflacja w ujęciu rocznym wzrosła z 0,2 do 0,5 proc., pokonując nawet najśmielsze oczekiwania rynku.
Środa była bez wątpienia dniem o najwyższym stopniu ryzyka inwestycji. Wbrew oczekiwaniom, już od samego startu sesji cena złota intensywnie rosła, co w największym stopniu spowodowane było równoważeniem i zabezpieczaniem portfeli przed najważniejszą decyzją monetarną ostatniej dekady. Poziom ok. 1076 USD (ok. 4256 PLN) za uncję okazał się jednak nie do pokonania, a wieczorna decyzja o podwyższeniu stóp procentowych zmieniła losy złota tego dnia. Pierwsza podwyżka od niemal dekady sugerowała gwałtowne umocnienie amerykańskiej waluty, co jest dużym zagrożeniem dla złota, jako alternatywnego sposobu lokaty kapitału. Decyzja ta, jeszcze przed zakończeniem środowej sesji, sprowadziła notowania złota do ok. 1068 USD (ok. 4225 PLN) za uncję.
Na pełne skutki tak długo wyczekiwanej operacji amerykańskiego banku centralnego trzeba było zaczekać aż do początku czwartkowych notowań. Lawina zleceń sprzedaży posłała złoto do niewidzianego od bardzo dawna poziomu ok. 1049 USD za uncję. W powstrzymaniu spadku nie pomógł nawet brak znaczącego spadku liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych złożonych w Stanach Zjednoczonych.
Gigantyczna obniżka niespodziewanie pobudziła jednak do zakupów rynkowe byki. Okazyjna cena i brak wyraźnego wzmocnienia amerykańskiej waluty stworzyły doskonałe warunki do znaczącego zwiększania udziału złota w portfelach inwestorów. Do dalszych zakupów zachęcał również bardzo słaby wynik amerykańskiego PMI dla sektora usług, którego wstępna wartość wyraźnie podważyła siłę świątecznego impulsu dla gospodarki. Cena złota rosła praktycznie przez całą sesję i zakończyła tydzień wynikiem ok. 1065 USD (ok. 4213 PLN) za uncję.
Przed nami niezwykle interesujące dni dla notowań żółtego metalu. Inwestorzy od dłuższego czasu oswajali się z możliwym zawężaniem polityki pieniężnej w USA, przez co wydarzenie to miało już swoje odzwierciedlenie w cenie, a zasadnicza obniżka nie była tak dotkliwa. Złoto stoi przed ogromną szansą na długo wyczekiwane wybicie i odwrócenie trendu, które już ostatnim razem zbiegło się z rozpoczęciem cyklu podwyżek stóp procentowych.
Paweł Żuk
Główny analityk
Mennica Złota / Inwestycje Alternatywne Profit S.A.