Oto najnowsza ofiara załamania na chińskim rynku – platyna. W zestawieniu z notowaniami złota, metal ten jest obecnie najtańszy w historii.
Dziś rano za jedną uncję platyny można było kupić zaledwie 0,76 uncji złota. Jest to najniższy wynik od 1987 roku, czyli odkąd prowadzi się statystyki.
Platyna radzi sobie gorzej niż złoto, ponieważ inwestorzy wydają się traktować ją bardziej jak surowiec przemysłowy, niż bezpieczną inwestycję. Biały metal, używany przede wszystkim przy produkcji katalizatorów, ucierpiał ostatnio, kiedy spowolnienie na chińskim rynku mocno uderzyło w popyt. Do tego doszedł skandal dotyczący fałszowania danych o emisji spalin z udziałem marki Volkswagen i wszystko to odbiło się na przemysłowym zapotrzebowaniu na platynę.
– Prognozy dla chińskiego wzrostu są w tej chwili bardzo pesymistyczne, co odbija się stronie popytowej, mimo, że sprzedaż aut w Europie utrzymuje się na przyzwoitym poziomie. Do tego ciągnie się słynna sprawa z VW – powiedział Bloombergowi Mike Dragosits, strateg rynków surowcowych z firmy TD Securities w Toronto. Jednak choć w krótkim okresie trend może się utrzymać, kiedy popyt przemysłowy wróci na dawne tory, stosunek cen platyny do złota się odwróci – dodał Dragosits.
Według danych World Platinum Investment Council obecnie około 43 proc. globalnego popytu na platynę pochodzi z branży motoryzacyjnej. Tymczasem w ubiegłym roku sprzedaż samochodów koncernu Volkswagen spadła o 4,8 proc. i był to pierwszy spadek, jaki firma odnotowała od 11 lat. W 2015 roku zmalał także popyt na platynową biżuterię, której głównymi odbiorcami są zwalniające rynki azjatyckie.
Jednak ponieważ sytuacja ta ma charakter przejściowy, wydaje się, że inwestorzy powinni bliżej przyjrzeć się inwestycji w platynowe sztabki i platynowe monety, bo cena jest obecnie wyjątkowo atrakcyjna.