Rosnący lęk inwestorów przed możliwością wystąpienia dalszych spadków ceny złota sprawił, że Światowa Rada Złota (WGC) poddała analizie wszystkie występujące na przemian rynki byka i niedźwiedzia, począwszy od 1970 roku. Jak się okazuje, inwestorzy niepotrzebnie się martwią – czytamy w najnowszym komentarzu inwestycyjnym WGC.
2015 rok z pewnością nie rozpieszczał bulionowych inwestorów. W ciągu tego okresu zdążyliśmy zaobserwować 11-procentowy spadek ceny złota (wyrażonej w USD), a spekulanci posiadali najmniej długich pozycji na rynku od 2003 roku. Negatywny sentyment inwestorów zauważalny był także wśród posiadaczy funduszy ETF opartych na złocie.
Do najważniejszych wydarzeń ubiegłego roku bez wątpienia należała podwyżka stóp procentowych w USA. Znacząca poprawa wyników amerykańskiej gospodarki pozwoliła na pierwszy takich ruch od ponad 9 lat. Zbliżająca się podwyżka znacząco podniosła notowania amerykańskiej waluty, poddając złoto bardzo silnej presji sprzedażowej.
Tymczasem okazuje się, że sprzedający nie mają powodu do paniki. Według przeprowadzonej przez Światową Radę Złota analizy danych z lat 1970-2011, przeciętny cykl podwyżek na rynku złota trwa 63 miesiące i cechuje go 385 proc. stopa zwrotu. Cykl zniżkowy okazuje się jednak zbyt słaby, aby mógł pogrążyć wypracowane wcześniej zyski. W tym wypadku spadki trwają przeciętnie 47 miesięcy, podczas których inwestorzy tracą 44 proc.
Należy także podkreślić, że silna sprzedaż i kolejne spadki ceny złota dotyczyły tylko rozliczenia w amerykańskim dolarze i nie były zjawiskiem globalnym. Ponad 90 proc. popytu na fizyczne złoto pochodzi spoza USA, a dla tych kupców o wiele ważniejsza jest cena wyrażona w lokalnej walucie. Mimo ogólnej negatywnej tendencji, Turcy mogli w ciągu ostatniego roku liczyć na zysk rzędu 18 proc., Rosjanie – 11 proc., a w Indonezji czy w Polsce cena złota w zasadzie się nie zmieniła.
Co więcej, ostatnie miesiące obfitowały w bardzo pozytywne sygnały, które mogą świadczyć o nadchodzącej poprawie sytuacji. Szczególną uwagę należy zwrócić na znaczący wzrost popytu na złoto w trzecim kwartale, jaki zaobserwowano w najważniejszych dla całego rynku państwach, czyli w Indiach i w Chinach. Dodatkowo, wraz z końcem roku słabła dynamika odpływu z funduszy ETF. Przewiduje się również, że w całym 2015 roku banki centralne powiększyły swoje rezerwy o co najmniej 500 ton kruszcu.
Zdaniem WGC, wysokość stóp procentowych w największych gospodarkach świata przestaje być dominującym czynnikiem, wpływającym na notowania złota. W najbliższych miesiącach inwestorzy powinni szczególnie monitorować doniesienia z Chin, gdzie w mijającym roku po raz pierwszy od wielu lat opublikowano stan państwowych rezerw żółtego metalu. Dodatkowo, w kolejnym roku najprawdopodobniej zostanie tam uruchomiony pierwszy niezależny fixing złota, który rozliczany będzie nie w amerykańskim dolarze, a właśnie w chińskim juanie.
Największe ryzyko, które powinno skutecznie wzmagać popyt na złoto, wciąż znajduje się rynkach akcji. Niezwykła wrażliwość notowań, niespotykana wcześniej zmienność i bardzo wysokie wyceny spółek sprawiają, że złoto może okazać się niezastąpioną polisą ubezpieczeniową na niespokojne dni tradycyjnych rynków finansowych.
Paweł Żuk
Główny analityk
Mennica Złota / Inwestycje Alternatywne Profit S.A.