Jak donosi dziennik The Telegraph, indeks śledzący wartość 200 rzadkich brytyjskich monet zanotował w ubiegłym roku wzrost na poziomie 6,2 proc, podczas gdy w tym samym czasie indeks Financial Times Stock Exchange stracił 4,9 procent.
Jak podkreśla w gazecie Stanley Gibbons, brytyjski specjalista w dziedzinie inwestycji alternatywnych, kolekcjonowanie monet może przynieść ponadprzeciętne zyski i stanowić „potężne zabezpieczenie w czasach globalnej niestabilności finansowej”.
W indeksie najcenniejszych monet znajdują się oczywiście te najstarsze, najrzadsze lub np. wybite z błędem, ale przecież numizmatyka to nie tylko stare monety, ale także setki nowych emisji, co roku wybijanych przez najsłynniejsze mennice świata.
Żeby przekonać się, do czego posuną się dzisiejsi mincerze, aby przyciągnąć uwagę kolekcjonerów, przedstawiamy dwa przykłady numizmatów typu premium. Ceny są pięciocyfrowe, ale przecież jeszcze niedawno nikt nie pomyślałby, że „zwykła” moneta może stanowić tak skomplikowany projekt artystyczny.
Emitowana od kilku lat seria „Okna Niebios” to prawdziwy hit wśród kolekcjonerów, zwłaszcza w Europie, ale tym razem mincerze postawili na rozmiar. Dotąd szklane witraże z najsłynniejszych kościołów i katedr świata umieszczali w uncjowej monecie, ale tym razem – z uwagi na misterną, ażurową konstrukcję, w której osadzono szkło – do wykonania monety wykorzystano aż 10 uncji czystego srebra.
Odwzorowanie słynnej rozety z paryskiej katedry Notre Dame najlepiej podziwiać w specjalnie zaprojektowanej w tym celu podświetlanej szkatule. Średnica monety to aż 13 centymetrów, więc naprawdę jest na czym zawiesić oko. Wrażenie robi też cena – kilka egzemplarzy dostępnych jest w Polsce w cenie 10899 zł.
10 uncji to za mało? Nie ma problemu – oto kilogram srebra z niespotykaną wcześniej w numizmatyce ozdobą. Monetę z precyzyjnie odwzorowanym sklepieniem kopuły kościoła Najświętszej Marii Panny w Dreźnie zdobi ogromny kryształ Swarovskiego. Jego nietypowy kształt – wzór Gwiazdy Morawskiej – lśni odbijając promienie światła wpadające przez specjalnie zaprojektowaną szkatułę. Ale szkatuła ma jeszcze jedną funkcję – kto monetę miał w ręku, ten wie. Ciężką, kryształową gwiazdą można sobie łatwo zrobić krzywdę…
Jak na monety klasy premium przystało, każda z nich jest indywidualnie numerowana i zaopatrzona w certyfikat. Ten także robi wrażenie, bo numizmat wykonano przecież z 1000 gramów najczystszego srebra, a osiem filarów podtrzymujących kopułę uszlachetniono 24-karatowym złotem. Światowy nakład to zaledwie 199 sztuk, więc i cena jest na poziomie: 17399 zł.
Czy właściciele tych monet zanotują oszałamiające zyski? Czas pokaże. Ale z pewnością już teraz będą mieli czym się pochwalić przed znajomymi kolekcjonerami…