Przejdź do treści

Silne wahania kapryśnego złota

W ostatnim tygodniu bulionowi inwestorzy narażeni zostali na prawdziwą huśtawkę nastrojów. Techniczne wybicie, które obserwowaliśmy w pierwszej części tygodnia, nie zdołało przetrwać próby kolejnych sesji, na czym szczególnie skorzystali spekulacyjni sprzedawcy. Polscy inwestorzy mogą mówić o wielkim szczęściu, ponieważ równoczesne osłabienie złotówki sprawiło, że w wielu przypadkach udało im się nawet solidnie zarobić.

Poniedziałkowa sesja już od samego początku została zdominowana przez sprzedających. Ich przewaga okazała się jednak zbyt mała, aby dotkliwe obniżyć wycenę kruszcu tego dnia. Brak publikacji ważnych danych ekonomicznych również nie skłaniał do większego zaangażowania i zmiany sytuacji, podczas gdy uncja złota wyceniana była już 1233 USD (ok. 4735 PLN).

Spadki z poprzedniej sesji okazały się jednak mieć drugie dno. Ostatnie ruchy zdecydowanie poprawiły techniczną sytuację złota, a przede wszystkim skorelowanego srebra, dając inwestorom podstawy do solidnego wybicia. Uczestnicy rynku zdali się silnie zaufać analizie technicznej i już w pierwszych godzinach wtorkowej sesji srebro drożało o ponad 4 proc., a złoto zaliczyło 1 proc. wybicie, docierając do ok. 1257 USD (ok. 4827 PLN) za uncję. Wraz z wycofywaniem się z rynku kupujących, cena żółtego metalu delikatnie spadała, kończąc dzień wynikiem ok. 1253 USD (ok. 4811 PLN) za uncję.

Najspokojniejszym dniem notowań w ubiegłym tygodniu bez wątpienia była środa. Inwestorzy nie wykazywali większego zaangażowania w handel, spokojnie czekając na wiadomości z konferencji Europejskiego Banku Centralnego, która miała nastąpić kolejnego dnia. Mimo wszystko, bardzo pozytywne dane z amerykańskiego rynku nieruchomości, opublikowane pod koniec dnia, zepchnęły żółty metal w rejon 1247 USD (ok. 4788 PLN)za uncję.

Ze względu na ostatnią obniżkę stóp procentowych w Strefie Euro, inwestorzy bacznie obserwowali najnowsze wystąpienie władz EBC. Spodziewając się kolejnej bardzo gołębiej wypowiedzi, inwestorzy spekulacyjni od samego rana dokonywali intensywnych zakupów. Gwałtowne pobudzenie strony popytowej i łagodny język władz EBC sprawiły, że tego dnia złoto osiągnęło swoje tygodniowe maksimum na poziomie ok. 1271 USD (ok. 4881 PLN) za uncję. Niestety, inwestorzy znajdowali się tego dnia na prawdziwej kolejce górskiej, gdyż opublikowane w godzinach popołudniowych dane zza oceanu kompletnie odmieniły sytuację na rynku. Niespodziewanie silny odczyt liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych w Stanach Zjednoczonych, przy okresowym maksimum ceny, okazały się wystarczającymi czynnikami, by cena złota gwałtownie spadła do ok. 1251 USD (ok. 4804 PLN) za uncję.

Czytaj także:  Po co Bondowi 50 Suwerenów?

Bulionowi inwestorzy rozliczający się w amerykańskim dolarze nie mieli przed sobą perspektywy beztroskiego weekendu. Po stabilnej pierwszej połowie piątkowej sesji i utrzymywaniu się ceny w okolicach 1250 USD (ok. 4800 PLN) za uncję, końcówka dnia przyniosła osłabienie i spadek do ok. 1235 USD (ok. 4742 PLN) za uncję. Przyczyn osłabienia ceny należy się doszukiwać w rewelacyjnym komplecie danych z Kanady, która również ma znaczący udział w światowym obrocie złotem.

Początek kolejnego tygodnia przyniesie nam odpowiedź, czy ostatnie osłabienie ceny jest tylko próbą korekty zysków wypracowanych od początku roku, czy może jest silniejszą tendencją, która na nowo zepchnie nas w trend spadkowy. Mimo wszystko, sytuacja na rynku wciąż jest pozytywna, a przy aktualnych politykach największych banków centralnych, w dłuższym terminie należy się spodziewać silnego wsparcia ceny złota.

Paweł Żuk
Główny analityk
Inwestycje Alternatywne Profit S.A.