Przejdź do treści

Fed szykuje podwyżkę, złoto najtańsze od lutego

W minionym tygodniu złoto niebezpiecznie zbliżyło się do granicy 1200 USD za uncję, do czego w największym stopniu przyczyniły się obawy inwestorów, odnośnie rosnących szans na czerwcową podwyżkę stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych. Ostatnia słabość notowań zamieniła się w wyprzedaż, wzmożoną szczególnie po ostatnim wystąpieniu szefowej Fed-u, Janet Yellen.

Już od pierwszej sesji tygodnia złoto znalazło się pod wyraźną presją sprzedających. Do takiej sytuacji nie przyczyniła się publikacja ważnych dla rynku danych, ale raczej kontynuacja spieniężania krótkoterminowych zysków oraz coraz większa liczba krótkich pozycji zajmowanych przez uczestników rynku. Tę sytuację doskonale znamy także z poprzednich sesji, a wywołana została ostatnimi „minutami” amerykańskich władz monetarnych, wskazującymi na potencjalną podwyżkę stóp procentowych już w czerwcu. W związku z przewagą sprzedających poniedziałkową sesję zakończyliśmy wynikiem ok. 1250 USD (ok. 4924 PLN) za uncję.

Kolejnego dnia byliśmy świadkami bolesnej kontynuacji tego krótkoterminowego trendu spadkowego. Przewaga strony podażowej była doskonale widoczna przez cały czas trwania sesji, a obniżka ceny została dodatkowo pogłębiona przez bardzo pozytywne dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. Inwestorzy wyraźnie obstawiali przeciw wzrostowi ceny złota, spodziewając się bardzo dobrego kwietniowego wyniku zamówień dóbr trwałego użytku w USA. Przez cały czas trwania sesji cena złota spadała, co zakończyło się przy wyniku ok. 1227 USD (ok. 4834 PLN)za uncję.

W trakcie środowej sesji bulionowi inwestorzy mogli liczyć na chwilę wytchnienia. Mimo braku publikacji ważnych dla rynku danych, w handlu od początku przewagę mieli jednak sprzedający. Sytuacja uległa tylko nieznacznej poprawie w drugiej części dnia, pozwalając na nieznaczne odbicie ceny do poziomu ok. 1224 USD (ok. 4823 PLN) za uncję.

Czwartkowa sesja udowodniła, że ostatnie wydarzenia, komentarze i dane ekonomiczne bardzo mocno wpłynęły na nastroje inwestorów. Pośród uczestników rynku obserwujemy wyraźny podział, czego najlepszym dowodem były intensywne zakupy w trakcie sesji azjatyckiej, kiedy to cena kruszcu wzrosła nawet do 1233 USD (ok. 4857 PLN) za uncję. Sytuacja uległa gwałtownej zmianie, kiedy do handlu przystąpili europejscy inwestorzy, a spowodowany przez nich spadek został dodatkowo pogłębiony przez niespodziewanie dobre dane o zamówieniach dóbr trwałego użytku w Stanach Zjednoczonych, a także zmniejszającą się liczbę wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Spadek ceny trwał praktycznie do końca sesji, którą złoto zakończyło wynikiem ok. 1220 USD za uncję (ok. 4806 PLN).

Czytaj także:  Złoto w górę o 278% do końca dekady?

W trakcie ostatniej sesji minionego tygodnia poznaliśmy nie tylko kolejną prognozę amerykańskiego PKB za I kwartał, ale także usłyszeliśmy najnowsze stanowisko Janet Yellen. Podczas gdy wielu uczestników rynku zastanawiało się nad mieszanym odczytem PKB – gorszego od oczekiwań, ale i lepszego od ostatniej prognozy – dopiero późniejsze wystąpienie szefowej Fed-u wskazało handlującym prawdopodobny kierunek zmiany ceny kruszcu. Wyjątkowo jastrzębie nastawienie wobec czerwcowej podwyżki poskutkowało bardzo silną wyprzedażą złota, przez co jego cena spadła nawet do ok. 1208 USD (ok. 4759 PLN) za uncję. Minimalne ożywienie wśród kupujących na sam koniec sesji pozwoliło zamknąć tydzień ceną ok. 1213 USD (ok. 4778 PLN) za uncję.

W nadchodzących dniach zapewne poznamy możliwe dno ostatnich spadków. Dla inwestorów kluczowe jest to czy pokonana zostanie psychologiczna bariera 1200 USD za uncję, której potencjalne przebicie może w kolejnych tygodniach poskutkować oddaniem zysków wypracowanych w pierwszym kwartale. Mimo wyraźnych trendów sprzedażowych, spowodowanych możliwą podwyżką stóp procentowych w USA, bulionowi inwestorzy powinni być spokojni, ponieważ już w zeszłym roku przekonaliśmy się, że złoto o wiele bardziej wrażliwe jest na spekulacje a priori, aniżeli na samą decyzję amerykańskich bankierów centralnych.

Paweł Żuk
Główny analityk
Inwestycje Alternatywne Profit S.A.