Baron Jacob Rothschild, jeden z zarządzających legendarnym funduszem inwestycyjnym RIT Capital Partners, boi się przyszłości. Niekorzystna sytuacja na rynkach finansowych sprawiła, że od początku tego roku fundusz założony przez dynastię Rothschildów zredukował zaangażowanie w akcje z 55 do 44 proc. Postawił za to na złoto i inne metale szlachetne, których wycena na koniec czerwca wynosiła 2,8 miliarda funtów.
W opublikowanych właśnie wynikach funduszu za pierwsze półrocze, Rothschild podkreśla, że znajdujemy się obecnie „na nieznanych wodach”, a to za sprawą „kontynuowania przez banki centralne największego eksperymentu w historii polityki monetarnej”.
Programy tzw. luzowania ilościowego, czyli zwiększania podaży pieniądza, jak na razie skutecznie napędziły rynki akcji, ale według legendy finansjery ta sytuacja długo nie potrwa. Zaznacza przy tym, że wiele zagrożeń, o których wspominał jeszcze w ubiegłym roku wciąż pozostaje aktualnych, a nawet znacznie się pogłębiło.
Sytuacja geopolityczna w Europie jeszcze się pogorszyła po ogłoszeniu Brexitu, zbliżające się wybory prezydenckie w USA mogą okazać się brzemienne w skutkach, a spowolnienie wzrostu gospodarczego w Chinach odbija się na globalnej sytuacji ekonomicznej. W ciągu najbliższych lat nie zanosi się także na rozwiązanie konfliktu na Bliskim Wschodzie. To wszystko przemawia za złotem, bo właśnie ono stanowi najstabilniejsze zabezpieczenie majątku na niepewne czasy.
Nikt nie chce zapewne, by czarne wizje inwestora się spełniły, ale chyba warto skorzystać z rad zarządzającego miliardami Rothschilda, bo z pewnością nie kupuje on złota, by na nim tracić…
Dobrze prawio, zara wszystko pierdutnie i dopiero jak człowiek z ręko w nocniku się łobudzi bedzie godoł a trzeba było złota kupować
Zwiększanie podaży pieniądza, czyli bezsensowne ratowanie bankrutów. Nie mówię jako zwolenniczka inwestycji w metale, ale spójrzcie co się aktualnie dzieje. Wcale się nie dziwie Rothschild boi się przyszłości. Wystarczy spojrzeć choćby nawet na początek roku
Brexit, nierentowne banki, problemy imigracyjne, limity gotówkowe, można wymieniać wiele …. Ja osobiście nie wierzę ” bankierom „. wysuńcie własne wnioski i róbcie co chcecie ze swoją kasą, ale warto się edukować i wiedzieć co aktualnie dzieje się wokół was.
Dokładnie, zamrozić większość kapitału w akcje może być zgubne, dobrze pomyśleć wcześniej, zabezpieczyć się i dywersyfikować. Może niekoniecznie tylko w złoto, warto również pomyśleć od srebrze, bo to równie ciekawy temat
Skoro legenda światowej finansjery inwestuje w złoto, to znaczy, że opinie ekspertów na temat złota jako zabezpieczenia kapitału nie są mocno przesadzone. Inwestowanie w złoto to zabezpieczenie swojej przyszłości. Dlatego też uważam, że jest to t inwestycja długofalowa, a nie lokata krótkoterminowa. Wystarczy obserwować bieżącą politykę monetarną banków, aby zauważyć, że siła nabywcza pieniądza zmniejsza się w przeciwieństwie do siły nabywczej złota. Czytając różne teksty źródłowe, można natrafić na informacje, że w latach 30. XX w. za 30 uncji złota można było kupić samochód, albo w czasach starożytnych za 1 uncje złota elegancki strój. Dziś nadal za 30 uncji można nabyć dobrej klasy samochód, a za 1 uncję kupić garnitur.
” w czasach starożytnych za 1 uncje złota elegancki strój”
Skoro dziś też, to gdzie tu INWESTYCJA ???
Bardziej zabezpieczenie kapitału przed spadkiem wartości.
Dokładnie tak. NIE INWESTYCJA.
Widzisz Stefanie, poruszyliście dość ciekawy temat. Sam zastanawiałem się nad tym zagadnieniem. Kupowanie złota to lokata, czy inwestycja? Rozmawiałem z wieloma kolegami którzy maja wykształcenie ekonomiczne i twierdzili że kupowanie złota to lokata a nie inwestycja. Po długim rozmyślaniu doszedłem do takiego wniosku. Dla czego ludzie inwestują w (kupują) złoto? Kupują dla tego, że jego wartość rośnie, powiedzą jedni, ponieważ uncja kosztowała 4700PLN, a obecnie kosztuje 5500PLN. Dobrze rozumiem to. Inni powiedzą że nabywają złoto, bo jego wartość się nie zmienia i zawsze jest cenne. Przykład z tym eleganckim strojem za 1 oz złota, albo klasyczny przykład z samochodem za 25 oz złota. Te przykłady pokazują bardzo wyraźnie, że kwestia lokaty i inwestycji jest nierozstrzygnięta. Dzieje się tak ponieważ zależy czy patrzysz przez pryzmat nic nie wartych banknotów, czy przez pryzmat złota. Z punktu widzenia złota, nabywanie złota jest lokatą, ponieważ jego wartość się nie zmienia – przykład stroju, czy samochodu. Z punktu widzenia banknotów, złoto jest lokatą, ponieważ ciągle drożeje. Tak na prawdę, to nie złoto drożeje, tylko banknoty tracą na wartości. Tak więc niech każdy sobie odpowie na pytanie, czy nabywanie złota jest dla Ciebie lokatą, czy inwestycją…
Zdaje się, że to ostatnie zdanie jest w 100% prawdą i doskonale obrazuje, fakt że złoto przetrzymuje praktycznie wszystko i jest ostoją od banknotów i papierów.
ale gdzie tu INWESTYCJA ???
Jak dla mnie nawet pietruszka może być inwestycją jeśli przyniesie mi zysk, a skoro złoto go przynosi to nie widzę powodu by go nią nie nazywać
Nieciekawa sytuacja w świecie moim zdanie bardzo mobilizuje do inwestycji w kruszec , jest to pewna inwestycja na której nie stracimy w ciężkich czasach.
Mobilizuje przede wszystkim do myślenia, oceny sytuacji, wyciągania wniosków i odpowiedniego zabezpieczenia wcale nie tak dalekiej przyszłości.
Złoto NIGDY nie było i nie będzie inwestycją. Można mówić o „polisie”. Nawet nie lokacie.
Nie stracimy? A dałbyś sobie za to rękę uciąć???
Nie dam SOBIE uciąć ręki za TWOJE straty.
Jak świat światem, złoto stoi na czele pewnej inwestycji która zagwarantuje w trudnych czasach przetrwać. Biorąc pod uwagę niepokój jaki jest na świecie, możemy oprzeć się na historii II wojny światowej, która pokazała, że złoto było głównym środkiem płatniczym .
„możemy oprzeć się na historii II wojny światowej, która pokazała, że złoto było GŁÓWNYM środkiem płatniczym”
Stare baby wymieniające rąbankę, kaszankę, wędzonkę, jajka i mleko na złoto… dobre! I jakie naiwne :-)
Banknoty mogą sobie dodrukowywać, natomiast złota już nie. Dlatego jest takie cenne w aktualnych czasach i wcale się temu nie dziwię.
Programy luzowania ilościowego, dodrukowywanie pieniędzy napędza rynki akcji, ale też napędza popyt złota, co sprytniejsi inwestują w złoto, i to wcale nie w ilości 1 oz…
popyt napędza propaganda (tu: zastraszenie)
To nie zastraszanie tylko mówienie jak jest (analogia do Pana Kolonko wskazana)
Rothschildowie maja tyle pieniędzy, albo inaczej, do nich należą tak naprawdę wszystkie pieniądze, że raczej o swoją przyszłość bać się nie muszą ;)
Czy te posty pisze automat e-numi ? :-)
Myślę, że Jacob Rothschild ma nosa i chce zdążyć przed zbliżającymi się wyborami w U.S.A.
Rothschild decyduje o kandydatach i wyniku wyborów. Jak właściciel skupu złota lub kantoru wymiany walut – zarabia w obie strony. On przed niczym nie musi „zdążyć”.
Złoto jest i pozostanie złotem a pieniądz papierem lub cyferkami na rachunku.
skupywać złoto i mamy ich antarktyka