Na Zachodzie bez zmian, a odwlekanie zapowiadanej podwyżki stóp procentowych trwa. Inwestorzy na całym świecie gorączkowo wyczekiwali wczorajszej wypowiedzi szefowej Fed, ale Janet Yellen powtórzyła tylko znane od miesięcy słowa – podwyżka będzie, ale jeszcze nie teraz.
Po ogłoszeniu utrzymania amerykańskich stóp procentowych na niezmienionym poziomie złoto przekroczyło poziom 1330 dolarów za uncję, a dolar wyraźnie się osłabił.
Przekaz Rezerwy Federalnej znów miał mieszany charakter i wiele z niego nie wynikało. Część inwestorów kwestionuje już nawet plany podniesienia stóp w grudniu tego roku.
Niskie stopy procentowe sprzyjają zakupom złota, ponieważ pieniądze gromadzone na bankowych rachunkach przestają się mnożyć. Ponieważ złoto nie przynosi odsetek, w takich warunkach wydaje się szczególnie atrakcyjne. Jednak kiedy stopy mają iść w górę – inwestorzy powstrzymują się przed zakupami kruszcu w oczekiwaniu na rozwój wydarzeń.
A to „niebawem mają iść w górę” trwa już od początku roku, co powoduje, że inwestorzy są już wyraźnie zmęczeni. Trudno oczekiwać, by w nieskończoność odwlekali swoje decyzje, zwłaszcza, że jeśli Fed zdecyduje się w końcu na podwyżkę – i tak będzie ona miała symboliczny charakter.
Janet Yellen zrobiła wszystko, co w jej mocy, żeby przekonać rynek o poprawie stanu amerykańskiej gospodarki, ale jej słowa są bez pokrycia. Liczby jasno mówią, że Ameryka to kolos na glinianych nogach. Po jednym pozytywnym odczycie danych przychodzą dwa negatywne.
Dlatego warto skupić się nie na wypowiedziach amerykańskich władz monetarnych, a na faktach. Światowa gospodarka kuleje, a sytuacja geopolityczna jest coraz bardziej napięta. A w sytuacji, gdy nie wiadomo co przyniesie jutro, zawsze warto mieć złoto w kieszeni.