Kalendarzowa jesień już trwa, a wraz z nią – a nawet nieco wcześniej – przyszło ochłodzenie i fala pierwszych w tym sezonie przeziębień. Co zrobić, by wzmocnić organizm i uodpornić się na jesienne choroby? Może warto sięgnąć po… srebro?
Fantastyczne właściwości tego metalu znane są od lat, choć oczywiście nie mówimy o gryzieniu srebrnych monet czy okładach ze sztabek. Najskuteczniejszą bronią w walce z bakteriami, wirusami czy nawet grzybami jest srebro koloidalne.
Na rynku istnieje dziś szereg preparatów opracowanych na bazie srebra koloidalnego. Podczas ruchów jego cząsteczek w demineralizowanej wodzie wytwarzane są ładunki elektryczne, więc często określa się je mianem srebra aktywnego. Dostępne suplementy diety zawierające srebro koloidalne są jednak bardzo silnie rozcieńczonymi roztworami. Specyfiki o większej koncentracji stosuje się obecnie głównie w okulistyce.
I choć dziś tradycyjne leczenie srebrem ustąpiło miejsca nowoczesnej medycynie, warto wiedzieć, że szlachetny metal wykorzystywano przy:
- spadku odporności
- przeziębieniach i grypie
- infekcjach
- bólach mięśni i stawów
- chorobie reumatycznej
- grzybicach
- chorobie wrzodowej
- problemach układu pokarmowego
- trądziku i leczeniu trudno gojących się ran
Warto jednak pamiętać, że w przypadku przedawkowania srebro może wykazać właściwości toksyczne. Jego regularne nadużywanie (ponad 0,014 mg srebra na kilogram ciała dziennie) może się skończyć m.in. argyrią, czyli „chorobą papy smerfa”.
Argyria, lub inaczej srebrzyca, jest rzadką chorobą znaną przede wszystkim w krajach trzeciego świata, gdzie w kopalniach nie zachowuje się odpowiednich standardów bezpieczeństwa. Jej główny objaw to zmiana koloru skóry, która pod wpływem nadmiernej ilości srebra staje się… niebieska. I choć uciążliwe przebarwienia nie muszą występować na całym ciele, niestety nigdy nie znikają.