Czy przed złotem powtórka z Brexitu, który kilka miesięcy temu także zaskoczył wszystkich niedowiarków?
Gdy Donald Trump powili wychodził na prowadzenie w batalii o najważniejsze stanowisko świata, amerykańskie giełdy zostały już, zamknięte, a Europejczycy smacznie spali. Możliwość szybkiej reakcji na doniesienia z USA mieli właściwie tylko Azjaci, którzy posłali notowania złota aż na poziom 1336,20 USD za uncję.
Po kilku godzinach i opublikowaniu oficjalnych wyników amerykańskich wyborów prezydenckich, złoto nieco straciło, stabilizując się w południe naszego czasu w okolicach granicy 1300 USD za uncję. Ale co wydarzy się z notowaniami, gdy otworzy się amerykański rynek? Jak inwestorzy zareagują na wieści, których nikt się nie spodziewał?
Jak wynika z opublikowanego dziś rano komentarza ekspertów Światowej Rady Złota (WGC), zmienność cen w najbliższym okresie jest nieunikniona. W Azji popyt na złoto wzrósł natychmiastowo, a rynki zachodnie zapewne będą ten trend kontynuować.
Warto wspomnieć, że na giełdzie złota w Szanghaju obrót złotem wyniósł dziś 330 ton, co stanowi wynik aż o 102 proc. wyższy, niż po ogłoszeniu Brexitu.
Co dalej? Czekamy na rozwój sytuacji, ale jedno jest pewne – kto ma złoto, ten nie ma powodów do zmartwień.