Przejdź do treści

1500 dolarów za uncję jeszcze w tym roku!

Wiele wskazuje na to, że obecna tendencja wzrostowa jest na tyle silna, aby jeszcze w tym roku wywindować ceny złota nawet do 1500 dolarów za uncję. Jakie czynniki mają szansę do tego doprowadzić?

Inflacja

Jest prawie pewne, że tegoroczna inflacja w USA przekroczy prognozowane przez FED 2%. Już w styczniu tego roku wzrost cen osiągnął poziom 1,9%.

Ten trend nawiedził także Europę, gdzie ceny rosną w tempie najszybszym od 2013 roku.

Obniżanie się wartości pieniądza zwiększa zaufanie pokładane w metalach szlachetnych, a tym samym generuje wzmożone zapotrzebowanie na złoto, które inwestorzy traktują jako zabezpieczenie kapitału na trudne czasy.

Konflikty zbrojne

W ubiegły piątek mieliśmy okazję przekonać się o sile powiązania między cenami złota a konfliktami zbrojnymi. Tuż po amerykańskim ataku na syryjską bazę lotniczą doszło do natychmiastowego skoku cen złota o 1%. W ten sposób złoto osiągnęło najwyższą wartość od ostatnich 5 miesięcy.

Bombardowanie Syrii zostało odebrane przez Rosję jako bezpośrednie uderzenie w jej politykę w tym kraju. Można się spodziewać, że w tej sytuacji trwający właśnie wyścig zbrojeń nabierze jeszcze większego tempa.

Napięta atmosfera międzynarodowa w naturalny sposób odbija się na nastrojach społecznych. Tuż po piątkowych wydarzeniach na twitterze rozgorzała dyskusja na temat możliwości wybuchu III wojny światowej. Rosnący niepokój opinii publicznej od wieków wpływa na wzrost cen złota. Należy się spodziewać, że tak się stanie również w tym wypadku.

Brexit

Mimo że eksperci raczej nie są zgodni co do większości skutków, które pociągnie za sobą Brexit, to akurat w przypadku złota niemal wszyscy mówią jednym głosem — jego ceny wzrosną. W obliczu zawirowań wokół wyjścia Wielkiej Brytanii z UE spada zaufanie do europejskich walut. Ta sytuacja sprzyja lokowaniu funduszy w aktywa alternatywne, w tym właśnie w złoto.

Czytaj także:  Nowe rozdanie światowej gry wpływów — skorzysta złoto!

Ponadto Brexit poważnie zagraża pozycji Londynu jako stolicy życia finansowego Europy. Możliwe, że wielkie banki zechcą przenieść swoje centrale do krajów pozostających w UE, aby w ten sposób ułatwić sobie zawieranie transakcji z podmiotami będącymi częścią strefy euro. Nie wiadomo, jak na to zareaguje brytyjski rynek finansowy oraz sam funt. To kolejny powód — nie tylko dla Brytyjczyków — aby ulokować swoje fundusze w złotej walucie.