Ubiegły tydzień na rynku złota, mimo początkowych wahań, przyniósł wyczekiwany wzrost cen. Złoto znalazło oparcie w kolejnych niepokojach wywołanych niespodziewaną decyzją Donalda Trumpa. Eksperci w dalszym ciągu wskazują na silne fundamenty rynku złota.
Polityczne turbulencje w USA. Złoto się wzmacnia
W poniedziałek nie doszło do żadnych znaczących wydarzeń ekonomicznych czy politycznych. Dzień upłynął pod znakiem powyborczego uspokojenia. Zgodnie z przewidywaniami, kolejnym prezydentem Francji został euroentuzjasta Emmanuel Macron (62%). Kurs euro w stosunku do dolara osiągnął przez chwilę najwyższy poziom od 6 miesięcy, by potem wrócić do swojego dotychczasowego poziomu. Złoto, które w poprzednim tygodniu osiągnęło cenę najniższą od 7 tygodni, wreszcie lekko się odbiło, ale ostatecznie odnotowano minimalny spadek o 0,32% i sesja zamknęła się na kwocie ok. 1225 dolarów za uncję.
Wtorek otworzył się na kwocie ok.1226 dolarów za uncję. Mimo początkowych oznak wzmocnienia, w ciągu dnia doszło do korekty i ceny złota ponownie zbliżyły się do najniższego poziomu od 7 tygodni. Sesja zamknęła się na kwocie 1221 dolarów (spadek o 0,36%).
Tymczasem wyraźne odbicie zanotował indeks dolara, który w poniedziałek spadł do najniższej wartości od niemal 6 miesięcy. Za wzmocnieniem amerykańskiej waluty, a tym samym obniżeniem ceny złota, mógł stać piątkowy raport na temat spadku stopy bezrobocia w USA, która w kwietniu osiągnęła najniższy poziom od dekady (4,4%). Ten wynik wzbudził nadzieje na zmianę decyzji Fedu w sprawie utrzymywania niskich stóp procentowych. W połowie czerwca ma dojść do ponownego spotkania szefów Rezerwy, na którym być może dojdzie do rewizji uzgodnień z poprzedniego tygodnia.
W środę opinią publiczną w USA wstrząsnęła informacja o zwolnieniu dyrektora Federalnego Biura Śledczego — Jamesa Comeya. Według oficjalnej wersji, prezydent USA uznał, że Comey nie potrafi skutecznie kierować FBI oraz nie dysponuje odpowiednim zaufaniem społecznym. Nieoficjalnie mówi się o politycznych przesłankach decyzji Trumpa. Comey był odpowiedzialny za śledztwo w sprawie maili, które Hillary Clinton w trakcie kampanii rzekomo wymieniała z rosyjskim wywiadem. Ostatecznie, wbrew oczekiwaniom Trumpa, FBI nie potwierdziło stawianych Clinton zarzutów. Zachodnie media przewidują, że zwolnienie szefa FBI może utrudnić Trumpowi przeforsowanie reformy podatkowej.
Zamieszanie wokół niespodziewanej decyzji Trumpa pomogło cenom złota, które podniosły się z wtorkowego dołka i w szczytowym momencie osiągnęły poziom blisko 1226 dolarów za uncję. Ostatecznie dzień zakończył się jednak minimalnym spadkiem (0,14%) i sesja zamknęła się na kwocie ok. 1219 dolarów za uncję złota.
W czwartek nastąpiło pierwsze w tym tygodniu poważne umocnienie się złota. Sesja otworzyła się na kwocie ok. 1219 dolarów za uncję. Stabilna tendencja wzrostowa wywindowała ceny złota o 0,46% i na koniec dnia złoto osiągnęło poziom ok. 1225 dolarów za uncję.
Piątek był kolejnym korzystnym dniem dla złota. Polityczne zawirowania w Waszyngtonie skłoniły inwestorów do zakupów, co natychmiast znalazło odzwierciedlenie na rynku złota. W skali całego dnia ceny wzrosły o 0,25% i sesja zamknęła się na kursie ok. 1228 dolarów za uncję złota. Ze względu na wtorkową korektę cały tydzień przyniósł niewielki spadek o 0,11%.
Zdaje się, że wpływ na ostatnie korekty mieli wielcy spekulanci, którzy zaczęli gwałtownie zamykać swoje pozycje. Eksperci wskazują jednak na silne fundamenty rynku złota, dla którego wsparcie stanowią napięcia na arenie międzynarodowej. W I kwartale 2017 odnotowano 9-procentowy wzrost popytu na sztabki oraz monety bulionowe. W Wielkiej Brytanii zapotrzebowanie na wyżej wymienione formy złota osiągnęło najwyższy poziom od 2013 roku, a w Niemczech od 2011 roku.
Patrycja Fijałkowska
Młodszy analityk
Mennica Złota / Inwestycje Alternatywne Profit SA