Mimo że „mylić się jest rzeczą ludzką”, niektóre błędy niosą za sobą wiele kłopotliwych konsekwencji. Dotkliwie przekonał się o tym Watykan, który w zeszłym tygodniu zmuszony był wstrzymać dystrybucję ponad 6 tys. medali okolicznościowych, upamiętniających pierwszą rocznicę pontyfikatu papieża Franciszka. Wszystko to ze względu na literówkę… w imieniu „Jezus”.
Medale zostały wybite przez włoską mennicę państwową i trafiły do sprzedaży w ubiegły wtorek. Autorka projektu, artystka Mariangela Crisciotti, uwieczniła na awersie postać papieża Franciszka w geście błogosławieństwa. Rewers miały natomiast zdobić wybrane przez Niego słowa z komentarza świętego Bedy Czcigodnego: Vidit ergo jesus publicanum, et quia miserando atque eligendo vidit, ait illi, sequere me (Jezus ujrzał celnika, a ponieważ go umiłował, wybrał go i powiedział mu: pójdź za mną).
Niestety, bardzo szybko okazało się, że w imieniu Chrystusa popełniono poważny błąd. Litera „J” została przypadkowo zastąpiona przez „L”, na skutek czego Jesus stał się… Lesus’em. Pomyłkę zauważono dopiero dwa dni po rozpoczęciu dystrybucji, a wszystkie medale – zgodnie z rozporządzeniem Watykanu – zostały natychmiast wycofane ze sprzedaży.
I choć dla Watykanu ponowne wybicie ponad 6 tys. medali – także tych wykonanych ze złota i srebra – z pewnością oznaczać będzie dodatkowe koszty, są też tacy, którym na tej kłopotliwej pomyłce uda się zarobić…
Zanim medale z niefortunną literówką wycofano z dystrybucji, cztery z nich zostały bowiem kupione, a ich nowi właściciele przypadkowo dokonali nadzwyczaj udanej, a być może nawet życiowej inwestycji. Nietrudno bowiem zgadnąć, że – ze względu na swoją unikatowość – cztery sprzedane egzemplarze uchodzą dziś za prawdziwe numizmatyczne rarytasy i szybko przyniosą swoim posiadaczom ogromne zyski, a być może nawet fortuny!