Wyjątkowe czasy wymagają wyjątkowych rozwiązań. Ponieważ podczas drugiej wojny światowej miedź używana do produkcji monet potrzeba była przede wszystkim do wyrobu amunicji, Mennica Stanów Zjednoczonych próbowała szukać alternatywnych rozwiązań.
Pomysłów nie brakowało, ale niestety wszystkie okazywały się nietrafione – od plastiku i gumy, po inne metale, a nawet szkło. W 1943 roku Mennica zdecydowała się na wykorzystanie ocynowanej stali, jednak nieliczne eksperymentalne money z czasów wojny zachowały się do dziś.
Moneta, którą widać powyżej to prawdziwy unikat. Jak twierdzi jej właściciel, Roger Burdette, nic dziwnego, że zrezygnowano z ich masowej produkcji, bo szklane monety miały nieostre wizerunki, ich waga i wymiary nie były jednolite, a ostrymi krawędziami łatwo można było się skaleczyć.
Większość wyprodukowanych na próbę monet została najprawdopodobniej od razu zniszczona. Burdette twierdzi, że jest to jedyny nieuszkodzony egzemplarz. Prawdopodobnie na świecie zachował się jeszcze jeden, ale jest pęknięty.
Ta niesłychanie rzadka moneta z 1942 już dziś trafi na aukcję w Fort Lauderdale na Florydzie i niebawem przekonamy się, na ile wycenią ją kolekcjonerzy.