Dla inwestorów był to jeden z najboleśniejszych dni od lat. Wczoraj, w wyniku kolejnego tąpnięcia głównego indeksu giełdy w Szanghaju o ok. 8%, rynki finansowe na całym świecie pogrążyły się w ogromnym chaosie.
Widmo powtórki azjatyckiego kryzysu z lat 90-tych wciąż jest żywe. Jak pokazały ostatnie dni, sytuację na chińskiej giełdzie śmiało możemy utożsamiać z krachem i paniką inwestorów. Po oddaniu niemal całego zysku wypracowanego w ciągu ostatniego roku – lot nurkowy wciąż trwa i nie jest w stanie przeciwstawić się mu ani dewaluacja chińskiej waluty, ani zakaz krótkiej sprzedaży, ani też kolejna obniżka stóp procentowych.
Kiedy w godzinach popołudniowych masakra rozlała się na rynki całego świata, a główne indeksy Londynu, Frankfurtu, Paryża i Nowego Jorku traciły blisko 5% – złoto znów pokazało swój blask i doskonale sprawdziło się jako ochrona portfela w czasie rynkowej katastrofy.
Zamknięcie sesji 24.08.2015:
Indeksy:
Nikkei225: -4,61%
DAX: -4,70%
FTSE250: -3,92%
WIG20: -5,66%
S&P500: -3,94%
Surowce:
Ropa Crude: -5,37%
Ropa Brent: -6,27%
Miedź: -2,26%
Srebro: -3,18%
Złoto: -0,53%
Jak widać, mimo wieszczenia końca złotej ery, żółty metal po raz kolejny udowodnił, że spośród wszystkich aktywów wciąż jest najlepszym i najbezpieczniejszym nośnikiem wartości.
PZ