Jak wyliczyli eksperci z Palisade Global Investments, złoto w relacji do bazy monetarnej jest obecnie na najniższym poziomie w historii. W przypadku rozwoju gospodarczego wzrost bazy monetarnej jest korzystny, ale obecnie szybkość obiegu pieniądza również jest na rekordowo niska.
Wskaźnik szybkości pieniądza pokazuje, w jakim tempie jest on wymieniany w kolejnych transakcjach. Używa się go do określenia ilości pieniądza wykorzystanego w danym okresie, a oblicza zwykle poprzez podzielenie PNB danego kraju (Produkt narodowy brutto to PKB uzupełniony o saldo przepływu dochodów z własności między krajem a zagranicą) przez całkowitą podaż pieniądza. Im wyższy wynik, tym bardziej wytrzymała jest dana gospodarka.
Przez ostatnich osiem lat rząd Stanów Zjednoczonych wypuścił na rynek taką ilość sztucznego pieniądza, że jego agresywna polityka monetarna musiała w końcu odbić się czkawką (wykres poniżej). A wnioski? Jeśli złoto miałoby powrócić do średniego poziomu relacji do bazy monetarnej, przy dzisiejszej podaży pieniądza jego cena wyniosłaby… 3770 dolarów za uncję.