Przejdź do treści

Największa kradzież złota w historii

W 524 roku p.n.e. grupa piratów z Samos obrała kurs na Sifnos, wyspę, która w starożytnej Grecji słynęła z niezwykle bogatych złóż metali.

Kopalnie Sifnos były zupełnie nieporównywalne z tymi, które znamy dziś. Wydobywano tam tak dużo złota, srebra i ołowiu, że lokalne władze mogły wznosić pomniki i przeznaczać środki na niezliczone inwestycje. W budżecie wciąż zostawało mnóstwo pieniędzy, które trafiały do obywateli.

Metale wydobywano na Sifnos już w trzecim tysiącleciu p.n.e. W szóstym stuleciu p.n.e mieszkańcy wyspy wybudowali w Delfach nawet ogromny skarbiec. Sifnos było bowiem także jednym z pierwszych miejsc w Grecji, gdzie rozpoczęto bicie monet.

Kiedy piraci dotarli na wyspę, po przeszukaniu właściwych miejsc zrabowali aż sto złotych talentów – sumę, która w tamtych czasach nie mieściła się w głowie. W starożytnych czasach talent odpowiadał 26 kilogramom złota, czyli ok. 836 uncjom. Sto talentów byłoby więc dziś warte sto milionów dolarów, czyniąc starożytną kradzież złota największą w historii.

Wrażenie robi także fakt, ze po upływie kilkudziesięciu stuleci zrabowany przez piratów łup wciąż jest w obiegu. Trudno wyobrazić sobie inne aktywa, równie trwałe, cenne i uniwersalne, by przetrwały wieki nie tracąc na wartości, lub całkiem nie znikając z powierzchni Ziemi.

na podstawie: sovereignman.com

Czytaj także:  Złoto: Tyle Wartości w Małej Objętości!